5 kg. broni chemiczna zaginęło z jednostki wojskowej na Pomorzu.

Remigisz Szulc
26.10.2020

Z jednostki wojskowej w Rozewiu w dziwnych okolicznościach zaginęła broń chemiczna w postaci ok. 5 kg. bojowego środka trującego. Prokuratura, pomimo posiadanej wiedzy o zdarzeniu, do dzisiaj nie podjęła żadnych czynności mających na celu odzyskanie ok. 5 kg. iperytu siarkowego. Zaginiona broń chemiczna może dostać się w ręce terrorystów.

9 stycznia 1997 roku załoga kutra rybackiego WŁA-206 wyłowiła z Morza Bałtyckiego baryłkę, którą – oceniając jako odpad – zostawiono na wysypisku śmieci. Niestety, ośmiu członków załogi trafiło do szpitala z poparzeniami, a po zawiadomieniu służb (między innymi Urzędu Morskiego, Inspekcji Sanitarnej czy Straży Granicznej) okazało się, że wyłowione znalezisko było baryłką zawierającą iperyt siarkowy, czyli gaz musztardowy.

10 stycznia 1997 roku o sprawie poinformowano 55. Kompanię Przeciwchemiczną w Rozewiu, a żołnierze zostali skierowani do skażonego kutra rybackiego. Około 5 kg wyłowionego iperytu trafiło do jednostki i... zaginęło. Uruchomione wiele lat później śledztwo nie przyniosło żadnych rezultatów.

Opinia publiczna poznała kulisy tamtych wydarzeń dzięki świadkowi z 1997 roku, byłemu żołnierzowi – Karolowi Piernickiemu, który bezskutecznie próbował wyjaśnić sprawę prokuraturze, wykorzystując w tym celu zeznania innych osób, dokumenty i źródła naukowe. Co się stało z 5-kilogramową beczką iperytu? Czy w nielegalny sposób trafiła w ręce organizacji przestępczych lub terrorystycznych? Przypomnijmy, ze zgodnie z zapisami Kodeksu Karnego:

• art. 18 § 3 kk. "Odpowiada za pomocnictwo, kto w zamiarze, aby inna osoba dokonała czynu zabronionego swoim zachowaniem ułatwia jego popełnienie, w szczególności dostarczając narzędzie, środek przewozu, udzielając rady lub informacji; (...) także ten, kto wbrew prawnemu, szczególnemu obowiązkowi niedopuszczenia do popełnienia czynu zabronionego swoim zaniechaniem ułatwia innej osobie jego popełnienie”.

Iperyt siarkowy to jedna z najgroźniejszych broni chemicznych – broni masowego rażenia. Zgodnie z raportem Najwyższej Izby Kontroli, „w rejonie Głębi Gdańskiej może spoczywać na dnie co najmniej kilkadziesiąt ton amunicji i bojowych środków trujących (BŚT)”. Broń chemiczna jest z Bałtyku wyławiana stosunkowo często, jednak rybacy nierzadko wyrzucają ją z powrotem, ponieważ zgodnie z procedurami, ich połów nie mógłby trafić do sprzedaży, a kuter wymagałby odkażania. W Danii w analogicznych sytuacjach rybacy mogą liczyć na systemowe rekompensaty, więc nie mają wątpliwości, że na znalezioną broń trzeba uważać i powiadamiać o niej służby.

Zaginiony iperyt stanowi zagrożenie dla mieszkańców Unii Europejskiej i innych państw, w tym Stanów Zjednoczonych (a turystów z USA przyjeżdża do Polski rocznie nawet do 300 tysięcy!). Niewyjaśniona sytuacja rzutuje także na wizerunek Polski i zainteresowanie potencjalnych inwestorów zagranicznych. Dla informacji, tylko firmy z USA w ostatnich 30 latach zainwestowały w Polsce, według różnych szacunków, od 24 do nawet 62 mld dolarów, tworząc ponad 260 tys. miejsc pracy.

Zgodnie z Konwencją o Zakazie Broni Chemicznej państwa członkowskie, w tym Polska, powinny zgłaszać fakt posiadania broni chemicznej Organizacji ds. Zakazu Broni Chemicznej z siedzibą w Hadze. Dalsze milczenie w sprawie iperytu znalezionego i zaginionego w 1997 roku może przynieść poważne konsekwencje, z międzynarodowymi sankcjami włącznie.

Więcej o zaginięciu broni chemicznej:

https://without-justice.com/

Artykuł sponsorowany

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie