Wejście Polski do Unii Europejskiej spowodowało zlikwidowanie granic, dzięki czemu wyjazdy do krajów Europy stały się jeszcze prostsze i wygodniejsze.
Początkowo w związku z tym można było zauważyć wysoki trend emigracyjny, obecnie jednak otwarte granice to doskonała okazja, aby uprawiać niezwykle popularny i coraz śmielej wkraczają na polskie salony city break.
City break to potoczna nazwa, dla krótkich, najczęściej kilkudniowych lub weekendowych wypadów za granicę, w których trakcie, można zwiedzić w ciągu roku nawet kilkanaście miast Europy. Polacy coraz częściej korzystają z takiej formy wypoczynku. Wszystko za sprawa wszechobecnego braku czasu, a także niekiedy funduszy. Z dużym wyprzedzeniem planują oni tego typu wyjazdy i poszukują tanich lotów, kupując od razu przelot w obie strony, a także noclegów na przykład na stronie https://www.sky4fly.net. Koszt takiego City Break może nie raz zamknąć się w kwocie nawet 300 złotych za weekend.
Nasi rodacy najczęściej obierają sobie za cel swoich city breaków europejskie stolice, które obfitują w piękną architekturę, a także zabytki i liczne muzea. Pozwalają chłonąć kulturę danego kraju pełnymi garściami. Najczęściej wybierają oni Paryż, zwłaszcza w okresie walentynkowym. Barcelonę, czy też Berlin, a nawet Londyn. Często city breaki zbiegają się w czasie z sezonowymi wyprzedażami, które są okazją do zakupów w naprawdę okazyjnych cenach.
Przede wszystkim, aby nie przepłacić, należy na niego zdecydować się odpowiednio wcześnie, tak aby ceny biletów były jeszcze możliwe, jak najtańsze. Kolejna opcja jest nocleg. Tutaj pomocne mogą się okazać strony oferujące zakwaterowanie w prywatnych domach czy mieszkaniach. Kwestia wyżywienia, które bardzo często jest najdroższe w trakcie takich wyjazdów, można w łatwy sposób natomiast rozwiązać za pomocą zakupów w supermarketach, czy też stołowania się w dalszej odległości od centrum, gdzie ceny nie są już tak bardzo nastawione na turystów.
Artykuł partnera.