Czy można zarobić na rowerze gastronomicznym?

Maciej Piwowski
01.04.2020

Mobilna gastronomia, czyli sprzedaż żywności i napojów z rowerów i wózków, podbija polskie miasta. To ciekawe rozwiązanie jest świetnym sposobem na biznes gastronomiczny, bo wydatki są mniejsze niż w przypadku standardowej, stacjonarnej restauracji, a zyski mogą okazać się zdumiewające. Czy da się w ten sposób faktycznie zarobić?

Jak to wygląda w praktyce?

Należy zacząć od zakupu odpowiedniego roweru gastronomicznego. Najlepszym rozwiązaniem są te spersonalizowane i stworzone pod sprzedaż konkretnych produktów. Inaczej musi być wyposażony rower do sprzedaży kawy, a inaczej ten do lodów rzemieślniczych. Przykładowo, firma Foodbike pozwala wybrać kształt podwozia, kształt przodu i akcesoria, a także wyposażenie w zależności od produktu, którym chce handlować przyszły właściciel. Z takim rowerem gastronomicznym można podbijać miasto.

Najlepiej ustawiać się w strategicznych punktach. Mamy na myśli przede wszystkim miejsca uczęszczane przez turystów (niektóre lokalizacje cieszą się większą popularnością latem, inne zimą, a jeszcze inne są całoroczne – warto mieć to zawczasu na uwadze), ale warto ustawić rower także w innych miejscach, na przykład pod budynkiem uczelni, na bulwarze czy pod dużym biurowcem, w którym brakuje stołówki. Rower każdego dnia można ustawiać gdzie indziej i jest to bardzo komfortowe rozwiązanie, choć stali klienci gwarantują obiecujący dopływ gotówki. Metodą prób i błędów szybko dochodzi się do najlepszej opcji.

Właściciel roweru musi zainwestować w pierwszej kolejności około trzydziestu tysięcy złotych w sam rower. Kwoty bardzo się różnią – używane rowery są znacznie tańsze, choć wymagają gruntownego przeglądu technicznego, istnieją też znacznie droższe modele. Wyposażenie jest zwykle w cenie. Koszt utrzymania roweru gastronomicznego jest wręcz nieodczuwalny. Trzeba jedynie ustalać z właścicielami chodników i placów możliwość postawienia tam roweru. Do tego są koszty nieodłączne w gastronomii, czyli zakup samych produktów i opłacanie pracownika.

Co Polacy kupują najchętniej z mobilnej gastronomii?

W sezonie letnim największą popularnością cieszą się lody, zwłaszcza rzemieślnicze. Kolejki w lodziarniach rzemieślniczych latem są na ogół ogromne, dlatego rowery gastronomiczne mogą stanowić doskonałą konkurencję. Poza tym świetnym, całorocznym produktem jest kawa – latem doskonale sprzedaje się mrożona, zimą gorąca kawa w zmarzniętych dłoniach jest przyjemnym ukojeniem. W miejscowościach o bardziej turystycznym charakterze dobrze sprzedają się hot dogi i gofry. Popularność zyskują świeżo wyciskane soki. Rowery dostosowuje się pod tak naprawdę każdy produkt, a do tego można zmienić specjalizację, jeśli na rynku pojawi się nowa nisza. Daje to ogromną elastyczność.

Jakie są zyski?

Zyski różnią się w zależności od miasta i sezonu. Przykładowo latem w dużych miastach sprzedaje się nawet trzysta gałek lodów dziennie. Jeśli jedna kosztować będzie 3 zł, w ciągu miesiąca możemy osiągnąć zysk na poziomie 18 tys złotych. Wystarczy niecały sezon, by odkuć się finansowo po zakupie roweru gastronomicznego, a jednocześnie wyjść na plus. Trzeba mieć na uwadze, że w deszczowe dni utarg może być niższy, ale na ogół właściciele już po jednym sezonie chwalą sobie sprzedaż lodów. Podobnie wygląda sytuacja ze sprzedaży kawy, choć tu zyski będą się różnić w zależności od tego, gdzie postawimy wózek. Sprzedaż podczas imprez plenerowych cieszy się ogromną popularnością – jeśli sprzedamy w ciągu jednego dnia pięćset hot dogów po cztery złote, wieczorem kończymy z niebagatelną kwotą dwóch tys złotych w kieszeni. Właśnie dlatego ten sposób na biznes cieszy się coraz większą popularnością.

Korzyści

Takie rozwiązanie jest przede wszystkim wyjątkowo elastyczne. Możemy ustawić rower w dogodnej danego dnia lokalizacji lub zapewnić sobie stałe miejsce, w którym pozyskamy wiernych klientów. Mamy też możliwość zmienienia w dowolnej chwili oferty i dostosowania się do tego, co akurat sprawdza się na rynku lub na co mamy pomysł. W ciągu roku możemy sprzedawać jedzenie, a latem lody – do tego wystarczy wymienne wyposażenie. Koszty są znacznie niższe niż w przypadku stacjonarnej gastronomii. Wynajmując lokal musimy liczyć się z miesięcznymi wydatkami w tysiącach złotych, czasami będzie to kwota niewiele niższa niż jednorazowy zakup roweru. W Polsce rynek ten jest dość młody, więc konkurencja nie jest jeszcze tak duża, a klienci są zainteresowani tym nowym trendem.

Czy warto inwestować w rower gastronomiczny? Jest to na pewno bardzo interesujące rozwiązanie, bo próg wejścia jest niski, a zyski mogą się okazać bardzo duże w krótkim czasie. Inwestycja często zwraca się już po jednym sezonie. Zyskujemy też w ten sposób ogromne możliwości dostosowywania się do potrzeb rynku. To świetny pomysł na własny biznes –może pierwszy, a może kolejny?

Artykuł partnera.

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie