Apollo 11

Marek Szydełko
02.09.2015

Apollo 11 – była 11 kosmiczną misją programu Apollo której głównym celem było pierwsze lądowanie człowieka na Księżycu [Co ja tutaj pisze !? Pozwolicie że zacznę jeszcze raz :p] . A więc tak załoga kapsuły Apollo 11 miała za zadanie wylądować na księżycu co im się udało [ale o tym za chwile]. W zasadzie to gdzieś kiedyś słyszałem że pierwszą misją która miała wylądować na księżycu miała być misja Apollo 10, ale fachowcy z NASA poszli po rozum do głowy przypomnieli sobie co się stało z misją Apollo 1 i zdecydowali że jednak Apollo 11 ma wylądować jako pierwszy [no bo jak to się mówi „pośpiech gorszy od faszyzmu” :) ].

Żeby uniknąć błędów podczas eksploracji księżyca astronauci trenowali poruszanie się na nieznanym terenie  w stanie Arizona oraz na Islandii [no tak trzeba się zabezpieczyć bo co by było gdyby coś poszło niezgodnie z planem i astronauci zginęli by na księżycu?].  W skład załogi misji wchodzili:Neil Armstrong – jako dowódca misji i osoba która jako pierwsza miała zejść na powierzchnie księżyca, Edwin „BUZZ” Aldrin – jako pilot lądownika księżycowego i druga osoba na powierzchni srebrnego globu oraz Michael Collins – jako pilot księżycowego modułu orbitalnego gdyby coś poszło nie tak to tylko on miałby szanse powrócić na ziemie w jednym kawałku.

Start misji nastąpił 16 lipca 1969 roku z przylądka Canaveral. Początek misji astronauci spędzili na orbicie, gdzie musieli wykonać operację polegającą na tymczasowym odłączeniu modułu księżycowego i obrocie reszt statku o 180°, bo lądownik znajdował się pod modułem załogowy i przeprowadzenie tej operacji było niezbędne żeby LM [czyli Moduł Księżycowy] znalazł się na przedzie modułu załogowego [czyli tak w angielskim skrócie CSM]. Astronauci na powierzchni naszego satelity wylądowali 20 lipca 1969 roku. Pierwszy zeszedł Armstrong i powiedział jedne z najważniejszych słów XX wieku:  „It's one small step for a man, but one giant leap for mank ind”. Następnie zszedł „BUZZ”. Astronauci zostawili pare zabawek wzieli kilka kilka kilogramów skał i po 21 godzinach na powierzchni udali się w podróż powrotną na Ziemie gdzie po wylądowaniu zostali bohaterami narodowymi [nic tylko się cieszyć]. Tylko niestety zawsze są dwie strony medalu. Ludzie oczywiście jak zawsze zaczęli się czepiać że może jednak to wszystko nie prawda, że to wszystko było nagrywane w studio gdzie kręcono „Odyseje Kosmiczną 2001” [Postaram się napisać reportaż na temat teorii spiskowych o lądowaniu na księżycu], potem przyczepili się do tego że w wypowiedzi Armstronga zabrakło łącznika w postaci litery „a”, co jednak potem obalono bo jak się okazało „a” zostało wypowiedziane tyle że sprzęt był kiepski  i nie do końca szło to usłyszeć. I jeszcze sprawa paranormalna załoga podobno widziała UFO na orbicie księżyca [ale to już taka ciekawostka bo to nie jest serwis o tematyce paranormalnej ;)].

Jednak mimo tych wszystkich treningów i nadzieji na zdobycie księżyca prezydent USA tak na wszelki wypadek, gdyby jednak coś poszło nie tak i astronauci nie mieli by szansy na powrót, przygotował specjalne orędzie na ich cześć. Po jego wygłoszeniu łączność z uwięzionymi astronutami miała zostać przerwana, a kapłan miał odprawić pogrzeb podobny do tego który odprawia się ofiarom zabranym przez morze.

A oto treść tego orędzia:

„Zrządzeniem losu ludzie, którzy wyruszyli na Księżyc, by w pokoju go badać, pozostaną na nim, by spocząć w pokoju. Ci dzielni ludzie, Neil Armstrong i Edwin Aldrin, wiedzą, że nie ma już dla nich nadziei na ratunek. Ale wiedzą też, że z ich ofiary płynie nadzieja dla całej ludzkości. Ci dwaj ludzie składają swoje życie na drodze do osiągnięcia najszczytniejszego celu ludzkości: poszukiwania prawdy i wiedzy. Będą opłakiwani przez rodziny i przyjaciół; będą opłakiwani przez swój naród; będą opłakiwani przez wszystkich ludzi ich świata; będą opłakiwani przez Matkę Ziemię, która odważyła się wysłać dwóch swoich synów w podróż w nieznane. Ich misja sprawiła, że wszyscy ludzie tego świata poczuli się jednością; ich ofiara umocni braterstwo ludzkości. Starożytni spoglądali w gwiazdy i widzieli w ich konstelacjach swoich bohaterów. Dziś czynimy to samo, lecz nasi bohaterowie to dzielni ludzie z krwi i kości. Inni pójdą w ich ślady i odnajdą drogę do domu. Poszukiwania ludzkości nie zostaną przerwane. Ale ci ludzie byli pierwszymi, i pozostaną pierwszymi w naszych sercach. Bo każdy człowiek, który w przyszłości zwróci nocą wzrok na Księżyc, będzie wiedzieć, że jest zakątek innego świata, który na zawsze pozostanie świadectwem ludzkości” .    

Na sam koniec wspomne jeszcze o dwóch Polakach dzięki którym udało się wylądować na powierzchni księżyca. Pierwszym z nich był:  Werner Kirchner - były pilot myśliwców, przedwojenny absolwent szkoły w Dęblinie, opracował paliwo do lądownika księżycowego[wiem wiem nazwisko zupełnie nie podobne do Polskiego ale co by nie mówić zawsze to jakiś swojak ;) ], drugim był: Aleksander Backer - inżynier i konstruktor, absolwent Politechniki Warszawskiej który miał swój wkład w misje od strony technicznej.

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie