Apollo 13

Piotr Kowalczyk
02.09.2015

Apollo 13 – amerykańska misja kosmiczna wchodząca w skład Programu Apollo, jej celem miało być zbadanie formacji „FRA MAURO” znajdującego się na obszarze „Mare Imbrium”. W skład załogi wchodzili James Lovell- jako dowódca misji, John Swigert- jako pilot CSM [pierwotnie pilotem CSM miał być Ken Mattingly, ale złapał różyczke i został uziemiony na księżyc poleciał dopiero podczas misji Apollo 16] oraz Fred Haise – jako pilot LM. Wszystko zostało dopięte na ostatni guzik, przygotowania dobiegają końca ale nikt nie mógł przewidzieć tego co się później wydarzyło…

Start misji odbył się 11 kwietnia 1970 roku dokładnie o godzinie 13:13 czasu CST. Wszystko szło zgodnie z planem [nie licząc tego że podczas startu był spadek mocy w jedny z członów rakiety]aż do 13 kwietnia  nastąpiła eksplozja zbiornika z tlenem powodując utrate zasilania i części tlenu w CSM. Załoga mocno to odczuła bo w skutek tej eksplozji oberwał jeszcze zbiornik z tlenem numer jeden, co spowodował wprowadzenie modułu dowodzenia w trudną do opanowania rotacje w skutek której nastąpiła zmiana anteny nadawczej z głównej na pomocnicze. To właśnie wtedy Lovell wypowiedział słowa które zna chyba każdy. Te słowa to klasyczne zawołanie o następującej treści: „Houston, we've had a problem“[a mówią że 13 to tylko liczba i niby nie przynosi pecha, a tu proszę niespodzianka  4x13=pech podczas lotu w kosmos]. I co teraz? Najlepsze rozwiązanie to nie tracić głowy i wymyśleć plan ratunkowy. Kontrola lotów postanowiła o użyciu LM jako miejsca w którym astronauci mieli przebywać, z plecaka na tlen który miał być użyty do spaceru po księżycu astronauci zrobili prowizoryczny filtr powietrza który nazwali „mailbox”- czyli skrzynka na listy bo mniej więcej to przypominało takową skrzynkę. Ale jak wrucić do domu? Proste wystarczy użyć pola grawitacyjnego księżyca [to musi być trudne przelatywać koło księżyca ze świadomością że „mogłem być tam na dole i sobie spacerować, a jestem tutaj i musze się ratować, widząc miejsce, w którym miałem być” :( ].

Plan ratunkowy się powiódł, astronauci  bezpiecznie wylądowali na ziemi, mało tego prezydent Nixon odznaczył astronautów „Prezydenckim Medalem Wolności” [taka błyskotka choć troche podniosła ich na duchu]. No ale jak to mówią nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło i Lovell mimo tego że otrzymał medal miał okazje napisać i wydać książke o tym incydencie, książka nosi tytuł „Lost Moon” [nie jestem pewien czy jest dostępna w języku Polskim]. A na poprawe humoru firma produkująca Lądownik księżycowy wystawiła rachunek producentowi CSM za usługe holowniczą na trasie ziemia-księżyc w wysokości 312 421 dolarów, producent CSM grzecznie odmówił śmiejąc się że w poprzednich misjach nie wzieli nic za holowanie LM :) .

Na koniec dodam jeszcze że na podstawie tej całej sytuacji powstał film zatytułowany „Apollo 13” który osobiście uważam za świetny i polecam go każdemu kto przeczytał ten artykuł i chce zobaczyć jak to wyglądało [podkreślam że to jest film a nie dokument fabularyzowany reżyser mógł dodać coś od siebie do tej historii].

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie