Ściana jednowarstwowa – czy to na pewno dobry pomysł?

Antoni Kwapisz
12.12.2017

Współczesne budownictwo jednorodzinne jest mocno skupione na jednym elemencie: energooszczędności. Każdy inwestor chce, aby jego wymarzony dom był nie tylko wygodny i ładny, ale też ciepły i tani w eksploatacji. To można osiągnąć wyłącznie inwestując w poprawę parametrów energetycznych budynku, czyli w dobrą izolację. Okazuje się jednak, że inwestorzy mają wybór nie tylko między styropianem a wełną mineralną. Sporym zainteresowaniem cieszy się także technologia ściany jednowarstwowej. Na czym to polega?

Ściana jednowarstwowa, czyli bez dodatkowego ocieplenia

Choć może to brzmieć jak szaleństwo, to takie budowanie w naszym klimacie jest jak najbardziej możliwe. Technologia ściany jednowarstwowej jest popularna chociażby w Niemczech i powoli zdobywa sobie zwolenników także nad Wisłą.

Podstawę ściany jednowarstwowej stanowi specjalny budulec, czyli bloczek betonu komórkowego. Jego gęstość jest bardzo niska, co oznacza, że wewnątrz bloczka znajduje się dużo pęcherzyków wypełnionych powietrzem. To naturalna warstwa izolacji. Takie ściany są trwałe i ciepłe, ale mają jedną zasadniczą wadę: aby móc cokolwiek w nich zamocować, niezbędne jest stosowanie specjalnych kołków do pustych przestrzeni lub tzw. kotew chemicznych.

Ściana jednowarstwowa nie wymaga stosowania dodatkowej warstwy ocieplenia. Nie trzeba więc przyklejać do niej styropianu czy wełny mineralnej. Współczynnik przewodzenia ciepła U zależy natomiast od grubości bloczka. Najlepsze parametry można osiągnąć wznosząc ściany z bloczka o grubości 48 cm.

Czy to się opłaca?

Zdania na ten temat są podzielone. Z jednej strony rzeczywiście odpada koszt wykonania warstwy ocieplenia. Z drugiej – same bloczki przeznaczone do wznoszenia ścian jednowarstwowych są znacznie droższe niż standardowe. Ostateczną opłacalność musi więc policzyć inwestor, biorąc pod uwagę wielkość domu i ilość materiału potrzebnego do jego wybudowania.

Teoria a praktyka

W teorii technologia ściany jednowarstwowej jest bardzo interesującym rozwiązaniem. Problem w tym, że ta metoda nie jest jeszcze w naszym kraju dostatecznie rozpropagowana, a to wiąże się z niską dostępnością fachowców, którzy rzeczywiście potrafią wznosić ściany jednowarstwowe z zachowaniem wszystkich zasad narzuconych przez producenta.

Pamiętajmy, że chodzi nie tylko o same bloczki, ale też ciepłe nadproża i specjalną zaprawę do murowania na cienkie spoiny. Popełnienie jakichkolwiek błędów zniweczy końcowy efekt energooszczędności, co będzie stanowić nie lada problem dla inwestora.

Pewnie z tego powodu inwestorzy wolą być wierni tradycji i wybierają klasyczne ściany dwuwarstwowe. Tutaj margines błędów popełnionych na etapie murowania jest jednak zdecydowanie większy.

 

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie