Zakup mieszkania „do wprowadzenia”. Czy warto dopłacić?

Marek Szydełko
27.08.2018

Boom na rynku mieszkaniowym ma swoje negatywne konsekwencje. Osoby zainteresowanie nabyciem mieszkania od dewelopera, raczej nie mogą przebierać w ofertach gotowych lokali. Nawet jeśli uda im się takowy znaleźć, wciąż pozostanie czasochłonny i kosztowny etap wykończenia mieszkania „pod klucz”. Dlatego wielu nabywców kieruje swój wzrok na rynek wtórny, gdzie wybór mieszkań „do wprowadzenia” jest znacznie większy. To rozwiązanie ma zarówno zalety, jak i wady.

Nieruchomość gotowa do zamieszkania: ogromna oszczędność czasu

Mieszkanie z rynku wtórnego, które – przynajmniej na pierwszy rzut oka – nie wymaga remontu czy zakupu kompletnego wyposażenia, na pewno jest idealnym rozwiązaniem dla osób chcących jak najszybciej zamieszkać na swoim. W takim przypadku odpada mnóstwo problemów związanych z wybieraniem materiałów i szukaniem ekipy wykończeniowej. Praktycznie wystarczy tylko załatwić formalności z dotychczasowym właścicielem i przewieźć swoje rzeczy.

W pełni wykończone mieszkanie z rynku wtórnego zyskuje na atrakcyjności w momencie, gdy lokal rzeczywiście niedawno przeszedł remont, a jego standard  w 100% odpowiada nabywcom. W takiej sytuacji można liczyć na to, że mieszkanie przez jeszcze kilka lat nie będzie wymagać przeprowadzenia w nim żadnych prac, co pozytywnie wpłynie na budżet domowy i zapewni spokój właścicielom.

Rada

Szczególnie warte zainteresowania będzie mieszkanie z rynku wtórnego, w którym prace remontowe objęły wymianę instalacji.

Za tę przyjemność trzeba niestety więcej zapłacić

Zakup mieszkania „do wprowadzenia” nie jest jednak opcją pozbawioną wad. Przede wszystkim należy się tutaj liczyć ze znacznie większym wysiłkiem finansowym. Dotychczasowi właściciele z pewnością zechcą odzyskać część pieniędzy włożonych w remont, dlatego zażądają wyższej ceny w porównaniu z innymi ofertami.

Kolejnym problemem jest to, że każdy remontuje mieszkanie „pod siebie”, co oznacza, że zarówno wystrój, jak i rozkład nieruchomości niekoniecznie musi odpowiadać nowym właścicielom. Jeśli nabywcy zdecydują się na zakup pod presją zdrowego rozsądku, to w krótkim czasie może się okazać, że i tak będą musieli przeprowadzić remont we własnym zakresie, bo mieszkanie im się nie podoba lub jest mało funkcjonalne.

Mieszkanie z rynku wtórnego, które jest wykończone „pod klucz” i gotowe do wprowadzenia, to na pewno łakomy kąsek, ale pod warunkiem, że jego cena nie jest znacznie zawyżona w stosunku do średniej rynkowej. Zawsze należy bardzo dokładnie policzyć, czy taki zakup rzeczywiście się opłaca, a także rzetelnie ocenić jakość wykończenia pod kątem własnych preferencji.

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie