Zakup mieszkania w „gorszej” dzielnicy – czy to dobry pomysł?

Mateusz Nowak
15.09.2017

W każdym polskim mieście są takie dzielnice, które nie cieszą się dobrą sławą. Są i takie, które z racji znacznego oddalenia od centrum i słabego skomunikowania nie cieszą się większą popularnością wśród osób szukających mieszkania. Efekt jest łatwy do przewidzenia: lokale w takich dzielnicach są zwyczajnie tańsze. To kusi, szczególnie osoby dysponujące mocno ograniczonym kapitałem. Czy jednak zakup mieszkania w gorszej dzielnicy jest dobrym pomysłem na dłuższą metę?

Niska cena to niezaprzeczalny atut

Analizują ceny na rynku wtórnym i pierwotnym można dojść do bardzo prostego wniosku: najwyższe ceny osiągają mieszkania zlokalizowane w centrum lub w jego bezpośredniej bliskości. Im dalej, tym taniej. Warto jednak zwrócić uwagę na jeszcze jedną kwestię. Nabywcy mieszkań nie mają szczególnego problemu z odległością. Pod warunkiem, że dana dzielnica jest dobrze skomunikowana z centrum.

Z tego powodu najniższe ceny osiągają nieruchomości w tych dzielnicach, które nie mają dogodnego połączenia autobusowego czy tramwajowego z centrum, uczelniami, szpitalami i galeriami handlowymi. Nie musi to być jednak krytyczna kwestia dla osób dysponujących samochodem, a najlepiej dwoma. W takiej sytuacji naprawdę warto rozważyć zakup mieszkania znajdującego się na obrzeżach miasta, ale za znacznie niższą cenę niż w centrum.

Osiedlowa infrastruktura

Deweloperzy, którzy budują mieszkania w mniej atrakcyjnych dzielnicach, doskonale zdają sobie sprawę z tego, że dla nabywców kluczowe znaczenie ma dostęp do miejskiej infrastruktury: żłobków, przedszkoli, szkół, sklepów, przychodni. Z tego powodu wiele nowych inwestycji od początku zakłada stworzenie przestrzeni dla różnego rodzaju usług. Jeśli więc mieszkanie jest znacznie oddalone od centrum, ale na osiedlu znajdują się niezbędne instytucje, to można ten fakt przeboleć.

Znacznie gorzej wygląda to w przypadku rynku wtórnego. Stare budownictwo na obrzeżach nie jest kuszącym wyborem dla młodych ludzi. Z reguły w takich dzielnicach jest problem z dostępem do podstawowych dóbr, można mocno narzekać na stan chodników (lub wręcz ich brak) czy utrudniony dojazd do centrum (korki, brak komunikacji miejskiej). Mieszkanie będzie znacznie tańsze, ale życie w nim może być niezbyt komfortowe.

Myśl o przyszłości

Kupno mieszkania w gorszej dzielnicy to duży kompromis. Z jednej strony można się cieszyć niską ceną lub znacznie większym metrażem w porównaniu do podobnie wycenionego lokalu w centrum. Z drugiej trzeba pamiętać o oczywistych niedogodnościach, które z pewnością dadzą o sobie znać.

Bardzo ważną kwestią jest też ewentualna sprzedaż mieszkania w przyszłości. Dziś coraz mniej osób zakłada, że w młodym wieku uwije sobie gniazdko na całe życie. Jeśli za kilka czy kilkanaście lat pojawi się pomysł przeprowadzenia się np. do domu czy do apartamentu w centrum, to uzyskanie dobrej ceny za obecny lokal może być bardzo trudne.

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie