Czym jest dysharmonia seksualna?

Mariusz Siwko
18.10.2018

Wszystkie osoby żyjące w związku doskonale wiedzą, jak ważne jest, aby dogadywać się w łóżku. To jednak nie jest takie proste. Dwoje ludzi może się bardzo kochać, ale jednocześnie mieć skrajnie inne potrzeby erotyczne. Taki stan fachowo nazywamy dysharmonią seksualną. Jest to bardzo poważny problem, który może nawet prowadzić do rozpadu związku. Jak temu zapobiec? Wyjaśniamy w naszym poradniku.

Dysharmonia seksualna czy coś zupełnie innego?

Na początek zawsze należy ustalić, czy rzeczywiście mamy do czynienia z dysharmonią seksualną. Nie można jej bowiem mylić z tym, że np. partnerka jest mniej otwarta na eksperymenty w łóżku i konsekwentnie odmawia partnerowi odważniejszych pieszczot. Klasyczny przykład: mąż chciałby spróbować seksu analnego, ale żona się przed tym wzbrania. To jedyny „punkt zapalny” w związku. Nie ma wówczas mowy o dysharmonii seksualnej.

Mamy z nią do czynienia dopiero wtedy, gdy obie strony nie czerpią satysfakcji z pożycia. Seks ich nudzi, unikają łóżkowych igraszek, a jeśli już się na nie decydują, to robią to w sposób niemalże mechaniczny. Od razu wiadomo, że w związku jest coś nie tak. Jeśli podobne problemy towarzyszyły partnerom od początku pożycia, prawdopodobnie nie dobrali się seksualnie.

Co robić?

Jeśli obojgu partnerom zależy na utrzymaniu związku, bo się kochają, a jedyne nieporozumienia pojawiają się na kanwie erotycznej, trzeba zacząć od przeprowadzenia szczerej rozmowy. Być może warto od razu udać się do seksuologa lub terapeuty małżeńskiego. Specjalista dużo szybciej dotrze do źródła problemu i pomoże partnerom otworzyć się na rozmowę.

Kluczem do pokonania dysharmonii seksualnej jest umiejętność pójścia na pewne ustępstwa. Nie chodzi o to, aby zmuszać się do współżycia, ale by spróbować czegoś nowego i ocenić, czy nie przynosi to poczucia satysfakcji. Partnerzy powinni uczciwie opowiedzieć o swoich fantazjach i wspólnie ocenić, czy są w stanie je zaspokoić. Jeśli nie podejmą takiej próby, prędzej czy później związek się rozpadnie – bo pojawi się w nim ktoś trzeci.

Oziębłość, a może już zdrada?

Dysharmonia seksualna jest jedną z najczęstszych przyczyn zakończenia związku, nawet długoletniego małżeństwa. Dlatego absolutnie nie można akceptować sytuacji, w której partnerzy nie są dla siebie atrakcyjni i unikają zbliżeń. Może to być spowodowane różnymi przyczynami, ale zawsze prowadzi do tego samego – zdrady.

Jeśli więc masz wrażenie, że żona jest oziębła, ale wcześniej taka nie była, zacznij podejrzewać, że szuka spełnienia w łóżku kogoś innego lub jest od tego o krok. Nie oskarżaj jej o zdradę, ale porozmawiaj z nią, zachęcając do szczerości. Być może to ostatni moment, aby coś zmienić i uratować Wasz związek?

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie