Feedersi – faceci, którzy chorobliwie pożądają puszystych kobiet

Krzysztof Jagielski
04.04.2018

To nieprawda, że mężczyznom podobają się wyłącznie szczupłe kobiety o idealnych kształtach. Jest bardzo duża grupa panów, którzy czerpią ogromną przyjemność z podziwiania tłuszczyku u swoich partnerek. Jest to jak najbardziej normalne i jeśli podobają Ci się puszty kobiety, to nie masz się czym martwić. Gorzej, gdy widok przesadnych krągłości przeradza się w chorobliwą fascynację. Wówczas mówimy o zaburzeniu psychicznym, a cierpiących na nie mężczyzn seksuolodzy określają mianem „feedersów”.

Kim są „feedersi”?

Są to mężczyźni, którym zaspokojenie seksualne może dać wyłącznie obcowanie z otyłą kobietą. Nie mówimy tutaj o lekkiej nadwadze czy typowych niedoskonałościach figury. Dla „feedersa” naprawdę atrakcyjna jest wyłącznie pani nosząca bardzo duży rozmiar.

Teoretycznie nie ma w tym nic złego. W rzeczywistości jednak „feedersi” potrafią posunąć się bardzo daleko, byle tylko doprowadzić swoją partnerkę do stanu chorobliwej otyłości. Bez przerwy podsuwają jedzenie, namawiają do spożywania bardzo tłustych potraw i słodyczy, czerpią przyjemność za patrzenia, jak partnerka dosłownie się opycha.

To nie jest zdrowe

Zdaniem seksuologów problemem „feedersów” jest to, że nie chodzi im wcale o cieszenie wzroku widokiem kobiecej tuszy. Tak naprawdę chcą oni przejąć psychiczną kontrolę nad partnerką. Chodzi tutaj o to, że otyła kobieta czuje się źle w swoim ciele, ma kompleksy, nie jest podziwiana (bo nie mieści się w kanonie piękna). „Feeder” daje jej to, co ma dla niej największe znaczenie: akceptację połączoną z uwielbieniem.

W ten sposób tworzy się toksyczny związek. Otyła kobieta boi się odejść od partnera, ponieważ podejrzewa, że nikt inny jej nie zechce. „Feeder” bezwzględnie to wykorzystuje, uzależnia partnerkę od siebie, może nią dowolnie sterować, a dodatkowo podsyca jej kompleksy nakłaniając ją do dalszego tycia.

Na dłuższą metę życie w takim związku jest bardzo wyniszczające. Zarówno psychicznie, jak i fizycznie. Są granice otyłości, ale „feeder” ich nie dostrzega, nie ma żadnych zahamowani. Partnerka nigdy nie jest dostatecznie gruba, a dalsze przybieranie na wadze fatalnie odbija się na jej zdrowiu. Otyłość sprzyja chorobom układu krążenia, cukrzycy, zwyrodnieniom stawów i kręgosłupa.

Co robić?

Jeśli zauważyłeś u siebie przesadną fascynację rubensowskimi kształtami, a do tego zaczynasz manipulować swoją partnerką, to jest to odpowiedni moment, aby poprosić o pomoc. „Feeding” jest niebezpieczną postacią fetyszyzmu, który można kontrolować pod okiem seksuologa oraz psychologa. Najważniejsze jest zdanie sobie sprawy z problemu oraz podjęcie leczenia. W przeciwnym razie nigdy nie stworzysz trwałego, szczęśliwego związku.

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie