Jedziemy na narty. Jak przygotować się do wypadu na stok?

Jerzy Biernacki
20.10.2015

Już nie możesz się doczekać szaleństw na stoku? Spokojnie, powoli, najpierw pomyśl, czy jesteś na nie odpowiednio przygotowany. Większość z nas to „niedzielni” narciarze, deski zakładamy raz w roku i szusujemy przez kilka dni. Przez pozostałych prawie 12 miesięcy uprawiamy inne sporty: wyczynowe garbienie się przy biurku, przerzucanie kanałów telewizyjnych na czas, surfing po falach Internetu itd. To nie jest właściwy trening, dlatego przed wyjazdem na narty musimy się odpowiednio przygotować. Sprzętowo, ale przede wszystkim fizycznie.

Do serwisu – marsz!

O wypadzie na narty myślimy oczywiście odpowiednio wcześniej i ten czas zdecydowanie warto wykorzystać na zadbanie o swój sprzęt. Odszukajmy go w piwnicy, garażu czy na strychu i koniecznie zanieśmy do wyspecjalizowanego serwisu. Fachowiec oceni stopień zużycia ślizgów, sprawdzi wiązania i skoryguje je do naszej aktualnej wagi (jeśli się zmieniła). Jest to bardzo ważne, bo od stanu nart w dużej mierze zależy nie tylko frajda na stoku, ale też bezpieczeństwo. Taki serwis włącznie z ostrzeniem krawędzi i smarowaniem ślizgów kosztuje do 60 złotych za komplet.

Od biurka – wstań!

Nie ma możliwości, aby bez żadnych konsekwencji zdrowotnych wstać od biurka w piątkowe popołudnie, przebrać się, zapakować samochód i w sobotę od rana szaleń na stoku. To zawsze skończy się w najlepszym przypadku dotkliwymi bólami kolan i mięśni, a w najgorszym – groźną kontuzją. Wyjątek stanowią osoby, które przez cały rok są aktywne.

Jeśli natomiast nie ćwiczymy, to co najmniej 3 tygodnie przed wyjazdem zwiększmy swoją aktywność fizyczną. Zacznijmy chodzić na długie spacery, gimnastykujmy się, pojeździjmy na rowerze. Kluczowe są ćwiczenia, które wzmocnią mięśnie nóg oraz stawy. Fachowo nazywamy to suchą zaprawą.

Do szafy – zaglądaj!

Oczywiście na stok nie można wyjechać bez odpowiedniej jakości odzieży. Sprawdź więc, czy nadal mieścisz się w tę 5-letnią kurtkę i czy uda Ci się dopiąć spodnie, pamiętające ostatnich 7 wyjazdów. Ciuchy narciarskie muszą być nie tylko ciepłe i dobrze chronić przed wilgocią, ale przede wszystkim zapewniać narciarzowi wygodę. Jeśli jest inaczej, to czas pójść do sklepu.

Przed sezonem pomyśl o wymianie bielizny termoaktywnej, która z sezonu na sezon traci swoje właściwości. Pewnie przyda Ci się też nowa czapka i rękawice. Zastanów się również nad zainwestowaniem w kask – o ile już wcześniej go nie używałeś. Znacznie zwiększa on bezpieczeństwo na stoku.

Wyjazd – zaplanuj!

Jeśli możesz sobie pozwolić na zaledwie jeden tygodniowy wyjazd na narty w roku, to nic dziwnego, że chcesz go maksymalnie wykorzystać. Uważaj jednak na to  - czasami naprawdę lepiej jest odpuścić. Nie zmuszaj siebie i swojej rodziny czy znajomych do tego, aby każdy dzień wyglądał tak samo: śniadanie, 6 godzin jazdy, obiad, piwo, kolacja i jeszcze 2 godzinki na stoku. Takie tempo jest wymagające dla zawodowca, a co dopiero dla okazjonalnego narciarza.

Kiedy czujesz zmęczenie w czasie jazdy nie mów nigdy: jeszcze jeden zjazd, bo to właśnie ten zjazd może okazać się tragiczny w skutkach. Gdy mięśnie odmawiają posłuszeństwa, pakuj się i wracaj do hotelu – czas odpocząć. To ma być przecież przyjemność, a nie mordęga dla organizmu.

Wszystko jasne? W takim razie do zobaczenia na stoku!

 

 

 

 

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie