NASZE NIEDAWNE BIAŁE PLAMY- fantastyka

Antoni Kwapisz
07.09.2015

Druga wojna światowa. Filmy, książki, dyskusje o niej towarzyszyły mi przez całe dzieciństwo, choć urodziłem się dobrych kilkanaście lat po jej zakończeniu. Była ona jednak na tyle żywa we wspomnieniach ludzi dorosłych – i na tyle cynicznie wykorzystywana w PRL-owskiej propagandzie. A raczej: ta jej część, która była dla „władzy ludowej” wygodna. Nie Janek Bytnar (o którym nie mówiono w ogóle!), ale Janek Krasicki (o którym nie mówiono wszystkiego…) miał stać się dla nas wzorem. Armię Krajową zastąpić miała Armia Ludowa, generała Andersa – generał Świerczewski, Sikorskiego – Wasilewska. Na pakt Ribbentrop-Mołotow, 17 września, Katyń, łagry, NKWD – w ogóle nie było tam miejsca. Akurat wychowałem się w rodzinie jak najdalszej od jakichkolwiek sympatii czy złudzeń odnośnie ZSRR i PZPR – ale przez wiele lat nie wtajemniczano mnie w te „białe plamy” (bym gdzieś czegoś, w tych dusznych czasach przełomu „gomułki” i „gierka”, publicznie nie chlapnął). Całe moje dzieciństwo upłynęło jakoś tam pod znakiem „Czterech pancernych” (notabene perfekcyjnie zrealizowanej baśni) oraz domowych opowieści o Powstaniu Warszawskim (bez akcentowania niechlubnej roli Rosjan stojących na Pradze).

Spod tej ochronnej skorupy zacząłem być wypuszczany we wczesnym wieku młodzieńczym, przeżywając zresztą mały (taki prawie „zajdlowski”!) szok co do rzeczywistego obrazu otaczającej nas rzeczywistości. Pomogła mi w tym również sztuka filmowa: jak chociażby „Akcja pod Arsenałem” Jana Łomnickiego (gdzie po raz pierwszy  o Szarych Szeregach, Armii Krajowej i Batalionach Chłopskich wspomniano normalnie, bez żadnego „smrodku dydaktycznego”) czy „Człowiek z marmuru” Andrzeja Wajdy (ukazujący cyniczne zakłamanie PRL-owskiej propagandy). Po Sierpniu to już poleciało (acz rzeczywisty bezmiar leninowskich i stalinowskich zbrodni poznaliśmy dekadę później, po upadku ZSRR i odzyskaniu pełnej niepodległości).

Pamiętam, jak z – często goszczącym na tych łamach Andrzejem Habasińskim (wtedy świeżo poznanym kolegą z roku) – byliśmy w Warszawie latem ‘81 r. Nie tylko obejrzeliśmy wtedy w kinie Relax „Człowieka z żelaza” – ale 1 Sierpnia pojechaliśmy na Powązki, by zapalić znicze na powstańczych mogiłach. Obok skromnego pomnika powstańców znajdowała się dość spora pusta kwatera, na której ludzie również zapalali znicze. Ktoś nam szepnął, że to tzw. „dołek katyński” – nieoficjalne miejsce, gdzie wtajemniczeni oddawali hołd ofiarom tej, przemilczanej wówczas całkowicie, zbrodni. Przemilczanej, gdyż (niczym u Orwella) Związek Radziecki nigdy wszak nie był najwierniejszym sojusznikiem III Rzeszy...
W połowie października br., notabene przed kolegium redakcyjnym poprzedniego numeru „Informatora”, z tym samym przyjacielem Habasem, poszliśmy w przymorskiej Alfie na „Katyń” Wajdy. My obaj większość filmów Mistrza lubimy. Ich rozmach, ich symbolikę, ich malarskość, ich kontrowersyjność. Najnowszy film Wajdy zrobił więc na nas wrażenie. Nie dorównuje on oczywiście „Weselu” czy „Człowiekowi z marmuru” – ale, przy tak pionierskim i osobistym temacie, obawialiśmy się czegoś o wiele bardziej plakatowego.

Odczytaliśmy go jako film zarówno o Zbrodni Katyńskiej – jak i o Kłamstwie Katyńskim. Nie jest to film stricte wojenny, nie jest to film o obozie jenieckim czy
o okupacyjnej codzienności. Dlatego postacie, zwł. kobiet, ukazane są tu w bardzo konkretnych sytuacjach (oczekiwanie na wieści, wiadomość o zbrodni, próba manipulacji przez Niemców, kłamstwo powojenne). To nie „Wielka ucieczka”, „Eroica” czy „Jak być kochaną” chociażby dlatego, iż twórcy tamtych filmów skupiali się na czymś innym! Znów pojawia się Wajdowska symbolika i malarskość (Habas np. wypatrzył cytat z „Wigilii na Syberii” Malczewskiego: generał kryjący twarz w pustym talerzu), zaś finałowa scena mordu (nader udanie wkomponowana w to właśnie miejsce opowieści) po prostu powala! Największym zgrzytem – kinowym, nie filmowym – była grupka gimnazjalistów zachowujących się podczas seansu po prostu skandalicznie. Nadmiaru wolności nie potrafimy docenić, niestety...

 

JPP
Informator GFK

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie