W karierze reżyserów i aktorów zdarzają się takie filmy, które teoretycznie miały wszystko, aby stać się wielkimi hitami. Duży budżet, świetna obsada, zakrojona na szeroką skalę kampania marketingowa – to czasami nie wystarcza. Z łatwością można wymienić filmy co najmniej dobre, które w momencie premiery raczej nie cieszyły się przesadnym zainteresowaniem i zostały docenione przez widzów dopiero po latach – nawet stając się klasykami kina. Kilka najciekawszych przykładów znajdziesz w naszym artykule.
Film z 1982 roku, w którym główną rolę zagrał Harisson Ford, zdecydowanie rozczarował pod względem wyników finansowych. Przychody z tzw. Box office wyniosły „zaledwie” nieco ponad 41 milionów dolarów. Dzieło się więc zwróciło, ale producenci liczyli na więcej. Obraz wyreżyserowany przez Ridleya Scotta fabularnie bazował na powieści Philipa K. Dicka „Czy androidy śnią o elektrycznych owcach”. Oba dzieła łączy też to, że musiało minąć wiele lat, zanim zostały docenione.
W Polsce można się spotkać z alternatywnym tytułem „Podziemny krąg”. Jest to film z 1999 roku ze znakomitą obsadą (m.in. Brad Pitt i Edward Norton), który został nakręcony na podstawie doskonałej książki Chucka Palahniuka. Dziś uznajemy ten obraz za jedno z najwybitniejszych dzieł w dorobku Davida Finchera, ale krótko po premierze film miał spore problemy, aby zyskać szerszą popularność. Dość napisać, że w pewnym momencie zanosiło się nawet na to, że przyniesie ogromne straty.
Dziś uznajemy ten film za klasyk kina więziennego, z gęsią skórką wspominają role Morgana Freemana oraz Tima Robbinsa. Obraz powstała na motywach opowiadania Stephena Kinga i być może to spowodowało, że został chłodno przyjęty przez widzów. Wspomniane opowiadanie nie cieszy się dużą popularnością, fani prozy Kinga zarzucają mu brak charakterystycznych dla pisarza motywów i to mogło rzucić się cieniem na film. Co prawda obraz na siebie zarobił, ale producenci z pewnością spodziewali się więcej.
Trochę zapomniany, bo też nigdy niespecjalnie popularny film, któremu warto jednak poświęcić trochę wolnego czasu. Gdy spojrzymy na obsadę, to aż dziw bierze, że ten obraz nie stał się hitem. W rolach głównych wystąpili Al Pacino i Russell Crowe. To świetne kino, obsypane nagrodami, ale niedocenione przez widzów, co skończyło się sporą stratą finansową (kilkadziesiąt milionów dolarów).