Filmy i seriale, w których czarny charakter wygrywa (a nawet zdobywa sympatię widzów)

Jerzy Biernacki
18.11.2019

Filmowy schemat, zwłaszcza w kinie klasy B, prawie zawsze wygląda tak samo. Mamy złoczyńcę, którego próbuje dorwać ten dobry i zwykle mu się to udaje. Wszyscy klaszczą, rozrywka zapewniona, wieczór był udany. Twórcy kina coraz chętniej zrywają z tą konwencją i serwują nam obrazy, w których wszystko jest postawione na głowie. Nie dość, że antybohater wychodzi zwycięsko z batalii dobra ze złem, to jeszcze zdobywa sobie sympatię widzów. Kilka ciekawych przykładów wymieniamy w naszym artykule.

„To nie jest kraj dla starych ludzi”

Znakomity film z 2007 roku nie jest łatwy do przyswojenia – można wręcz napisać, że jest nudny pod względem fabularnym. Na ekranie wyróżnia się jedna postać, która po latach budzi praktycznie jedyne skojarzenie z tym filmem. Mowa o czarnym charakterze, w którego rolę wcielił się fantastyczny Javier Bardem. Tak, to ten gość, który chodzi sobie po okolicy z butlą tlenową i zabija przypadkowych ludzi kulką wystrzeliwaną sprężonym powietrzem. Konwencja jest pokręcona, ale dla Bardema warto obejrzeć!

„Breaking Bad”

Pora na serial, a właściwie – SERIAL, bo to bez wątpienia jedno z najwybitniejszych dzieł w historii telewizji. W tym przypadku trudno jest jednoznacznie określić Walthera White’a mianem złoczyńcy, ponieważ mamy do czynienia z rozwojem postaci i jej przechodzeniem na stronę zła. Tak czy inaczej Walther nie jest sympatycznym gościem, a mimo to wszyscy mu kibicujemy, bo znamy jego historię.

„Mroczny rycerz”

Przez wiele lat wydawało się, że nikt nie powtórzy równie genialnej roli Jokera, jak ta, którą zaproponował nam Jack Nicholson. Aż w końcu pojawił się on – Heath Ledger. Jego interpretacja Jokera w „Mrocznym rycerzu”, kolejnej odsłonie przygód Batmana, jest niezwykła. Do tego stopnia, że choć Joker jest ewidentnie czarnym charakterem i bezwzględnym mordercą, to i tak widzowi trudno jest się zdecydować, czy powinien kibicować dobru, czy może jednak złu.

„Siedem”

Tym razem nie będzie o czarnym charakterze, który zaskarbił sobie sympatię widzów. W przypadku tego filmu mamy jednak do czynienia ze złamaniem klasycznej konwencji, ponieważ na końcu wygrywa zło – choć nic na to nie wskazuje. Na tym polega wielkość tego filmu. Cały czas mamy wrażenie, że za chwilę ci dobrzy dokopią temu złemu i będzie happy end. Nic z tego. Więcej nie zdradzimy, ponieważ końcówkę filmu „Siedem” trzeba po prostu obejrzeć (a najlepiej cały film).

W tak kultowych serialach jak Przyjaciele można dopatrzyć się wielu ciekawych rzeczy, np. popularnych obecnie modeli butów sportowych

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie