Świetne filmy, które powstawały w ciężkich bólach

Mateusz Nowak
03.12.2018

W dobie tak rozwiniętych technologii nakręcenie filmu nie powinno być wielkim problemem. Ot, wystarczy znaleźć aktorów, scenarzystę i sprawnego reżysera. Zawsze jednak gdzieś tam w tle znajdują się pieniądze, których brak może storpedować prace nad nawet wybitnie zapowiadającą się produkcją. Dokładnie takie rozterki przeżywali twórcy znakomitych filmów, które dziś możemy zaliczyć do kanonu, ale niewiele brakowało, by nigdy nie powstały.

Czas Apokalipsy

Jedno z najwybitniejszych dzieł kina wojennego było kręcone przez aż 3 lata. Był nawet moment, gdy całe przedsięwzięcie zawisło na włosku, ponieważ rozmach produkcji spowodował błyskawiczne wyczerpanie budżetu. Wystarczy napisać, że początkowo planowano zakończenie zdjęć w ciągu kilkunastu tygodni, ale ten plan okazał się niemożliwy do zrealizowania. Ostatecznie reżyser, Francis Ford Coppola, musiał wyłożyć 30 milionów dolarów z własnej kieszeni, byśmy dziś mogli delektować się tak wspaniałym obrazem.

Avatar

Można się spierać o artystyczną wartość tego filmu, ale nie da się ukryć, że był on przełomowy dla całej branży – właściwie jako pierwszy przyciągnął do kin tłumy widzów zafascynowanych technologią 3D. Avatar to trudne dziecko Jamesa Camerona. Ten wybitny reżyser wymarzył sobie stworzenie filmu już w latach 90., ale ówczesna technologia nie pozwala na zrealizowanie jego koncepcji. Prace ruszyły więc dopiero w 2007 roku i trwały… 12 lat.

Głowa do wycierania

David Lynch to dziś uznana marka. Powszechnie zalicza się go do grona najwybitniejszych reżyserów w historii. Jego początki w branży filmowej nie były jednak różowe. Gdy Lynch zabrał się za realizację Głowy do wycierania, planował stworzyć zwykły, studencki projekt. Ostatecznie jednak porwał się na coś większego i o mało nie zbankrutował. Aby dokończyć zdjęcia musiał zapożyczyć się u rodziny oraz imał się przeróżnych prac. Film ujrzał światło dzienne dopiero po 5 latach. Ciekawostką jest fakt, że jedna ze scen była kręcona przez… 12 miesięcy.

Oczy szeroko zamknięte

Głośny, obrazoburczy film Stanleya Kubricka to dzieło, które ma tyle samo zwolenników, co i przeciwników. Reżyser narzucił sobie i ekipie szaleńcze tempo prac, ale i tak trwały one aż 400 dni – i to bez dnia przerwy! Projekt kilkakrotnie zawisł na włosku, między innymi przez to, że Tom Cruise miał już zarezerwowany termin wejścia na plan kolejnej części Mission: Impossible. Ostatecznie zdjęcia udało się dokończyć.

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie