Call of Duty 2 to sequel wydanej pod koniec 2003 roku strzelanki FPS z fabułą osadzoną w realiach II Wojny Światowej, która zdobyła mnóstwo nagród i uznanie graczy na całym świecie. Za przygotowanie drugiej części ponownie odpowiada studio Infinity Ward, w skład którego wchodzą między innymi osoby pracujące w przeszłości nad Medal of Honor: Allied Assault.
Gracze po raz kolejny dostali do przejścia trzy kampanie, historycznie nawiązujące do lat 1941-1945. Jako amerykański spadochroniarz walczymy głównie w Europie Zachodniej (lądowanie w Normandii i późniejsze bitwy mające na celu wyparcie Niemców z terenów Francji, Belgii czy Holandii), wybierając rolę brytyjskiego komandosa przenosimy się do Afryki Północnej (Tunezja, itp.) a następnie pomagamy Amerykanom w walkach we Francji. Z kolei decydując się na grę rosyjskim piechurem trafiamy pod Stalingrad oraz prowadzimy działania na froncie wschodnim. Nowością jest tutaj możliwość przełączania się pomiędzy poszczególnymi kampaniami, tak aby przykładowo przechodzić je w kolejności chronologicznej.
Wirtualne zmagania jeszcze bardziej symulują prawdziwą bitwę. Na planszach pojawia się większa ilość żołnierzy, zarówno naszych sojuszników jak i wrogów, w tle słychać odgłosy wystrzałów starcie nie toczy się wyłącznie przed naszymi oczami, nie sposób nie wspomnieć również o wprowadzeniu wypowiedzi żołnierzy okrzyki w stylu „przeładowuję broń!”, „osłaniaj mnie!”, „padnij!” są na porządku dziennym, zwiększając tym samym realizm rozgrywki. Liczne wymiany ognia wpływają na otoczenie. Budynki niszczą się, podobnie zresztą jak wybrane obiekty, w ziemi pozostają ślady po ciężkich ostrzałach z moździerzy czy dział artyleryjskich, dym po wybuchach ogranicza widoczność, wszędzie widać ciała poległych, ślady po kulach itd. Oprócz szeregu broni z tamtego okresu, jakie używane są podczas regularnych potyczek (karabiny, pistolety, granaty, osoby zasiadające przed monitorem komputera mogą także korzystać z kilku rodzajów pojazdów (np. czołgów).
W porównaniu z oryginałem, wydłużono czas potrzebny na ukończenie całej gry. Twórcy postarali się o kilka ścieżek/możliwości pokonywania poszczególnych scenariuszy, tak aby zmniejszyć poczucie liniowości rozgrywki przygotowane mapy są zaś kilka razy większe aniżeli były w Call of Duty. W dalszym ciągu gracze mają z góry ustalone zadania do wykonania, jednak teraz dowolnie wybierają kolejność ich wypełniania, z wyraźnym zaznaczeniem, że wpływa ona na rozwój danej misji zniszczenie posterunku wroga na samym początku zmniejszy liczebność przeciwników i ułatwi późniejsze działania, gdy zaś wybierzemy na starcie inny cel do wykonania - konieczna będzie wzmożona obrona przez szturmującymi