„Gra o tron” to bezapelacyjnie najgłośniejszy serial telewizyjny w historii. Choć zdarzają się w nim słabsze momenty, to jedno trzeba tej produkcji oddać: jest niesamowicie wciągająca. Było tylko kwestią czasu, gdy uniwersum bazujące na prozie Martina wykorzysta także przemysł gier komputerowych. Na rynku regularnie pojawiają się lepsze i gorsze produkcje nawiązujące do „Gry o tron”. Poznaj te najciekawsze.
To strategia czasu rzeczywistego, która naprawdę bardzo zręcznie wykorzystuje konotacje z serialem i nie jest wyłącznie próbą odcinania kuponów od popularności telewizyjnego pierwowzoru. Gra może się podobać, a już szczególnie fanom produkcji strategicznych. Z jednym zastrzeżeniem: że walka nie jest dla nich najważniejsza.
Właśnie system walki jest najsłabszym elementem tej produkcji. Znacznie ciekawiej robi się w momencie, gdy gracz kierujący jednym z rodów musi silić się na zabiegi dyplomatyczne i polityczne knowania. W ten sposób gra idealnie nawiązuje do serialu i książki. Rozgrywka jest naprawdę interesująca, grafika może się podobać, a obecność postaci Stannisa Baratheona czy Daemona Blackfyre'a z pewnością ucieszy fana uniwersum.
Twórcy tej gry nie silili się na wymyślenie bardziej oryginalnego tytułu, ale też nie było takiej potrzeby. Ta produkcja jest wiernym odbiciem tego, co możemy oglądać w telewizji lub przeczytać w „Pieśni lodu i ognia” Martina. Gracz może się wcielić w postać jednego z członków Nocnej Straży lub szlachcica – obaj bohaterowie są oczywiście swoimi antagonistami.
W tej grze bardzo podoba się wierne oddanie realiów prozy Martina i z tego punktu widzenia jest to pozycja obowiązkowa dla każdego fana uniwersum. Szkoda tylko, że kuleją nieodłączne elementy rozgrywki RPG, czyli m.in. nudny jak flaki z olejem system walki.
W tej grze opowieść jest prowadzona z punktu widzenia rodu Forresterów, który w Westeros nie ma nic do powiedzenia, ale opowiada się po stronie Starków. Gracz ma do wyboru kilka postaci, ale jeśli lubisz mieć pełną kontrolę nad wydarzeniami, to niestety – ta gra Ci się nie spodoba. Jest to bowiem klasyczny dla tego studia przykład gry filmowej, w której akcja biegnie sama.
Plusem tej produkcji na pewno jest obszerne nawiązywanie do tekstu źródłowego, czyli prozy Martina oraz przedstawienie najbardziej wyrazistych postaci uniwersum, czyli m.in. Cersei Lannister, Tyrona czy Jona Snow.
Oczywiście na rynku pojawiło się też mnóstwo modów i dodatków w klimacie „Gry o tron” do już istniejących gier. Najlepszym przykładem jest świetny mod „A Clash of Kings” do gry „Mount&Blade: Warband”.