Wcale nie grafika! Co decyduje o tym, że gra jest świetna?

Marek Szydełko
16.09.2019

Każdego roku na rynku wydawniczym pojawia się kilkaset mniej lub bardziej udanych gier. To dobra informacja dla graczy, którzy mają duży wybór i mogą spokojnie znaleźć coś, co trafi w ich gust. Problem w tym, że wielokrotnie okazuje się, iż świetnie zapowiadająca się gra ostatecznie zawodzi oczekiwania. Co właściwie decyduje o tym, że dana gra zdobywa doskonałe recenzje? Nie chodzi wcale o grafikę, tzw. grywalność czy super marketing.

Historia

To najważniejszy element we współczesnych grach (oczywiście poza tytułami sportowymi). Jeśli historia jest atrakcyjna, wciągająca, ma ręce i nogi, została opracowana w najdrobniejszych szczegółach, to gra niemal na pewno okaże się hitem. Wówczas można jej wybaczyć nawet niedociągnięcia graficzne czy błędy programistyczne – mało kto zwraca na nie uwagę, gdy jest pochłonięty fabułą.

Logiczny rozwój wydarzeń

Niestety, współcześni twórcy gier bardzo często mają problem z logicznym prowadzeniem fabuły. Początkowo wszystko układa się świetnie, historia wciąga, ale w końcu pojawiają się różnego rodzaju logiczne wpadki, które odbierają całą przyjemność z grania. Przykładowo: jeśli naszym antagonistą jest starzec, to jak gracz ma uwierzyć, że jest to najtrudniejszy przeciwnik w grze, mogący przyjąć niezliczoną ilość kul i jeszcze zadawać śmiertelne ciosy?

Brak liniowości

Gry liniowe bywają fajne, ale szybko się nudzą. Dzisiejsi gracze bardzo lubią mieć wpływ na rozwój wydarzeń, co tłumaczy ogromną popularność tzw. sandboxów, czyli gier z otwartym światem, w których pojawia się mnóstwo misji pobocznych. Wpływa to również na długość rozgrywki, a jak wiadomo – krótka gra zawsze zbierze cięgi od recenzentów.

Humor

Często bagatelizowany przez twórców element, który naprawdę może podnieść przyjemność z rozgrywki o kilka poziomów. Zdarza się jednak, że kwestie humorystyczne są umieszczane w grze nieco na siłę i w ogóle nie śmieszą. Dobrymi przykładami gier, w których humor odgrywa ważną rolę, są chociażby seria „Wolfenstein” czy klasyka gatunku, czyli „Grand Theft Auto”.

Wyraziste postaci

Jak to w życiu: bardzo lubimy mieć jakiegoś wroga, kogoś, na kim można się odegrać. Im jest on silniejszy, tym większa satysfakcja z jego pokonania. W grach działa to dokładnie tak samo. Gracze oczekują, że antagoniści w wirtualnym świecie będą wyraziści, przerażający, ciekawi, odpychający – po prostu jacyś. Przeciwnik, w którego potęgę trudno będzie uwierzyć nawet dziecku, to gwóźdź do trumny nieudanej gry.

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie