„Jedna z najczęstszych przyczyn stresu”
(Makis Tsapogas, konsultant Światowej Organizacji Zdrowia)
„ Najgorsza plaga naszych czasów”
(londyński Daily Express)
Nie można go zobaczyć, powąchać, posmakować ani dotknąć. HAŁAS, zmora współczesnego miasta, zaczyna dawać się we znaki także wsi.
Pewien amerykański przyrodnik, nagrywający przez 16 lat odgłosy natury, napotykał w swej pracy coraz większe trudności. W 1984 roku prowadził badania w 21 zakątkach amerykańskiego stanu Waszyngton, w których co najmniej 15 minut nic nie zakłócało spokoju. Po pięciu latach pozostały tylko trzy takie miejsca.
Wielu mieszkańców ziemi miałoby kłopoty ze znalezieniem nawet trzech zacisznych miejsc.
W Japonii w pewnym ogólnokrajowym sprawozdaniu za rok 1991 podano, że hałas wywołuje większe niezadowolenie niż jakakolwiek inna uciążliwość. Toteż w londyńskim dzienniku The Times trafnie nazwano go „ najgorszym przekleństwem naszych czasów”. Drażniące, uporczywe szczekanie psa, dudnienie muzyki u sąsiada, natrętny jazgot alarmu samochodowego bądź radia- hałas stał się nieodłącznym składnikiem codzienności. Ale nie jest niczym nowym. Ma za sobą długa historię.