Anna Brzezińska - Opowieści z Wilżyńskiej Doliny - Prześmiewczo i okrutnie

Marek Szydełko
06.09.2015

Na pierwszy rzut oka „Opowieści z Wilżyńskiej Doliny” to dowcipne, nieco prześmiewcze, napisane archaizującym stylem historie o wioskowej wiedźmie, Babuni Jagódce, niewiaście krzepkiej, hardej, co to żywemu nie przepuści i z chłopami lubi pobaraszkować, a i jałowcówką nie pogardzi. Swojsko brzmią nazwy miejsc (Góry Sowie, Maczuga), nazwiska postaci (zbój Waligóra, świniopas Szymek), a nawet podchodzące pod legendy opowieści (np. o wieśniaczce, co w karecie z dyni pojechała na bal, czy o zaklętych w kamienie zbójcach). Wilżyńska Dolina wygląda niemal jak feudalna Polska, z nieodłącznym panem, wójtem i plebanem.

Bynajmniej jednak. Jest to wrażenie złudne. „Opowieści z Wilżyńskiej Doliny” mają z ową swojskością i wesołością niewiele wspólnego. Podobnie zresztą jak z obrazkiem znajdującym się na okładce (skądinąd bardzo ładnym). Wilżyńska Dolina znajduje się w Krainach Morza Wewnętrznego, pleban nie słyszał nic o wierze chrześcijańskiej, a sama Babunia to tak naprawdę córka Kii Krindara, mieszkająca niegdyś w pałacu z żywego ognia, podszywająca się jedynie pod wioskową wiedźmę. Świat, ukazany często poprzez żartobliwe wydarzenia i zabawne sytuacje, jest w gruncie rzeczy okrutny - ludzie są biedni, nękani przez różne zawieruchy losowe (zbójców, klęski, wojny), marnie wygląda pozycja kobiet. Do tego dochodzi zawiść, prostactwo, brud, ciemnota, zacofanie, niewiedza.

Można odnieść wrażenie, że owa stylistyka na żartobliwą mowę staropolską ma pomóc czytelnikowi przebrnąć przez tę mroczną w zasadzie rzeczywistość utworu. Pozwala bowiem zachować bezpieczny dystans wobec prezentowanych postaci, zdarzeń czy miejsc. Zwłaszcza że każde kolejne opowiadanie niesie ze sobą cięższy ładunek emocjonalno-poznawczy. Postać Babuni jest pełna kontrastów. Dzięki niej dostrzec można w powieści świat magiczny, pozazmysłowy, zupełnie inny obszar istnienia, jakże różny od zwykłej, postrzeganej empirycznie rzeczywistości. Jako czarownica Babunia wyodrębnia się spośród społeczności, teoretycznie poprawnej moralnie i politycz-nie, nie tylko jako wytykana palcami wiedźma, ale i jako osoba niekonwen-cjonalna, pozbawiona hipokryzji, pełna zgryźliwej szczerości, dzięki czemu właśnie paradoksalność i okrucieństwo świata przedstawionego rysuje się wyraźniej. Sama Babunia to raz zrzędliwa wioskowa wiedźma, stara i brzydka, a raz piękna, płomiennooka czarownica, nieszczęśliwa, zagubiona w świecie ludzi. „Opowieści z Wilżyńskiej Doliny” kończą się Epilogiem, co daje do zrozumienia, że to chyba koniec historii córki Kii Krindara udającej wśród ludzi wiejską wiedźmę.

Edyta Muł-Pałka (www.gildia.com)

Tytuł od redakcji
GFK

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie