Fantastyka książki - The Empire of Ice Cream, Ford

Maciej Piwowski
06.09.2015

LEPSZA WERSJA CARROLLA

Fizjonomika Forda narobiła mi ogromnego apetytu na jego opowiadania zebrane w tomiku The Empire of Ice Cream. No, a dodatkowe zachęty w postaci niskiego kursu dolara pozwoliły na tani import zza oceanu, bo u nas w Polsce ten konkretny zbiór opowiadań nie może liczyć na wydanie w najbliższym czasie. Przeczytałem, a teraz próbuję ocenić.

Całość otwiera wprowadzenie pióra Jonathana Carrolla i nie jest to dziwne. Obaj pisarze mają ze sobą trochę wspólnego, bo obaj z pozornie codziennych zdarzeń, sytuacji, zwykłych miejsc, potrafią wyprowadzić ciekawe opowieści. Z drobną różnicą - Ford literacko jest pisarzem znacznie, znacznie lepszym. Nie tylko pod względem samego języka, ale przede wszystkim z uwagi na większe zróżnicowanie treści. W przypadku Carrolla, mam wrażenie obowiązuje zasada, że jeśli czytało się jedną-dwie jego powieści, to zna się każdą następną. Ford, chociaż w kilku opowiadaniach z tegoż zbiorku koncentruje się niemalże na tym samym (wspomnieniach z dzieciństwa czy miejsc poznanych jako dziecko), to za każdym razem pisze jednak o czymś innym.

Nie każdy tekst był dla mnie przystępny - jednak nie ze względu na jego treść, ale z powodu narratora w pierwszej osobie, której to maniery bardzo nie lubię. Tu jednak było to ze wszech miar uzasadnione, spora część bowiem, a może wręcz większość, opowiadań zbiorku, zawiera elementy autobiograficzne. Swoją drogą to wielka zaleta tychże tekstów, bo okazuje się, jak wiele z małego chłopca, który mieszkał sobie kiedyś na Wschodnim Wybrzeżu, zostało w dorosłym mężczyźnie - i jak wiele lęków z dzieciństwa mógł teraz Ford wykorzystać. A przez te lęki właśnie, przez tak często występujące elementy horroru, zdarzeń nadnaturalnych, które jednakże trudno zawsze jednoznacznie łączyć z fikcją, opowiadania z tomiku The Empire of Ice Cream, bardzo przywodziły mi na myśl słynną Strefę Mroku.

Jednak to nie autobiograficzne opowieści utkwiły mi w pamięci najbardziej, ale dwa opowiadania, w których przebija wiara pisarza w sprawczą moc słów, wiara w to, że autor może być niemalże Demiurgiem. “Waga słów”  skupia się na przekonaniu, że istnieje możliwość zakodowania w tekście wiadomości podprogowych, skłaniających, a może zmuszających ludzi do dokonywania określonych wyborów. “Boatsman’s Holiday”, nostalgiczne opowiadanie osadzone w mitologii greckiej, zdecydowanie moje ulubione, jest zdecydowanie bardziej przewrotne, a przy tym nostalgiczne.

I w tym wszystkim jest jeden, za to niezwykle irytujący element. Każdemu opowiadaniu towarzyszy posłowie autora, będące wyjaśnieniem historii powstania tekstu (co jeszcze nie jest złe) oraz jego treści (co już zdecydowanie jest negatywne). Jestem przekonany, że nie ma dla autora nic gorszego, nie ma dla niego większej porażki, jak wyjaśnianie, co też chciał w swoim utworze powiedzieć…

Maciej Majewski
(www.maciejmajewski.pl)


PS. Zbiorek powstał w wyniku zebrania różnych opowiadań autora z lat 2002-2005,  z których część była publikowana w internecie. Publicznie dostępne są: tytułowe “The Empire of Ice Cream”, otwierające zbiór “The Annals of Eelin-Ok oraz A Man of Light”. To mniej więcej jedna piąta wszystkich opowiadań.

Informator Gdańskiego Klubu Fantastyki

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie