Książka zamiast serialu, czyli jak wyrobić w sobie nawyk czytania?

Marek Szydełko
10.02.2020

Żyjemy w tak szybkich czasach, że nawet osoby, które we wczesnej młodości mogły uchodzić za mole książkowe, teraz rezygnują z obcowania z literaturą. Lektura jest jednak dość wymagająca pod względem skupienia i zaangażowania umysłu, a po całym dniu pracy trudno jest się do tego zmusić. Nie dziwi, że mnóstwo osób wybiera serialne na Netflixie czy filmiki na YouTube. Ty też tak robisz, ale zaczyna Ci to przeszkadzać? Sprawdź sposoby na wyrobienie w sobie nawyku czytania, i to pomimo skrajnego zmęczenia pracą i obowiązkami domowymi.

„Wieczory czytania”

Jest to bardzo proste ćwiczenie, które krok po kroku przywróci w Twoim życiu nawykowe czytanie. Chodzi o to, aby na początek wyznaczyć sobie jeden wieczór w tygodniu, który poświęcasz na lekturę – może to być na przykład niedziela (gdy jesteś wypoczęty po weekendzie). Czytaj przez minimum godzinę, czyli mniej więcej tyle, ile trwa jeden odcinek serialu na Netflixie. Przypomnisz sobie, ile przyjemności daje lektura, co prawdopodobnie spowoduje, że takich wieczorów czytelniczych będzie przybywać.

Serial na zmianę z książką

Najgorsze są drastyczne kroki i wprowadzanie gwałtownych zmian w życie – to zawsze sprzyja szybkiemu zniechęceniu. Dlatego nie rezygnuj z dnia na dzień z wieczornego oglądania seriali, skoro pozwala Ci się to odprężyć i stało się wręcz rytuałem. Lepszym pomysłem będzie stopniowe ograniczanie tej formy rozrywki. Czyli: w poniedziałek serial, we wtorek książka, w środę serial itd. Docelowo dobrze będzie dojść do momentu, w którym wieczorów czytelniczych będzie więcej niż serialowych.

Bądź elastyczny

Zmuszanie się do czytania jest bez sensu, bo taka lektura nie daje żadnej przyjemności, a i Twój poziom skupienia się nad treścią będzie bardzo niski. Jeśli więc jesteś skonany i naprawdę nie masz siły na czytanie, to odpuść sobie – nawet jeśli tego dnia wypada „wieczór czytania”. Nadrobisz zaległości jutro.

Rzucaj sobie (i partnerce/partnerowi) wyzwania

Bardzo modne „challenge”, które mają swoje korzenie w mediach społecznościowych, całkiem fajnie sprawdzają się w prawdziwym życiu. Jeśli masz partnerkę/partnera, to umówcie się, że będziecie się wzajemnie motywować do czytania. Waszym challengem niech będzie np. to, kto szybciej przeczyta książkę o podobnej objętości, jak ta, za którą zabrał się „konkurent”.

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie