Trzy stygmaty Palmera Eldritcha - kontra terapia E - Philip K. Dick

Remigisz Szulc
06.09.2015

wydanie pierwsze z 1990 roku ilość stron: 237 tłumacz: Zbigniew Królicki

"Mam to za sobą , rozmyślał , czując wszelkie możliwe emocje: zadowolenie, ulgę, przerażenie i smutek płynący z dojmującego poczucia klęski. W każdym razie, myślał wracając do mieszkalni, to lepsze niż wyjście z gołą głową na słońce.
Czy na pewno?
Przynajmniej w o l n i e j s z e. Śmierć w ten sposób zabierze więcej czasu, może nawet pięćdziesiąt lat, i to bardziej przemawiało mu do przekonania. Dlaczego - nie wiedział."
s. 124

Globalne ocieplenie jest faktem. Wyjście na ulice w dzień grozi śmiercią. ONZ rządzi i wprowadza przymusową kolonizacje planet. Świat obcych planet nie jest przyjemny. Kolonistom trzeba zapewnić rozrywkę  - jeden z koncernów wprowadza zestaw Perky Pat.

Rozbudowa wątku Perky Pat (pomysł z opowiadania Dicka) nieodparcie budziła skojarzenie z idealną grą wirtualną, której sami na początkowym etapie jesteśmy twórcami ("budowa planszy gry"). Narkotyk Can-D jest natomiast interfejsem łączącym nas ze światem jaki sami wybudowaliśmy (to zamiast monitora, myszy, klawiatury, gamepada, etc). Co ciekawe - choć gra jest wieloosobowa - występują w nie tylko dwie postacie, natomiast graczy może być nieskończenie wielu...
Jak wokół każdej gry - kwitnie biznes z gadżetami. A zapotrzebowanie jest duże bo koloniści znajdują w grze ucieczkę ...

Dla Can-D pojawia się jednak konkurencja - z Proximy po długiej wyprawie wraca Palmer Eldritch (?) z nowym narkotykiem Chew-Z.
Chew-Z to przejście do innego wszechświata, innego wymiaru. Tunel łączący oba światy?  Narzędzie do wchłonięcia naszego świata przez ... istotę? Istotę przyjmującą postać Palmera Eldritcha ?
Chew-Z jest elementem, który pozwala dostrzec jakąś siłę sprawczą w naszym otoczeniu. Zdać sobie sprawę, że coś na nas oddziaływuje, że coś nami manipuluje ...

Świat, z którego wyruszamy, nasz świat po Chew-Z nie wraca do normy. Pojawia się w nim nowy czynnik.
Niejasne przeczucie, że coś jest nie tak. Ktoś lub coś nas obserwuje, wpływa na nas i naszą rzeczywistość. Jakaś Istota.

[Aż dziw bierze, że Dick nie użył świetnie pasującego do nakreślonej wizji cytatu: "...krąży jak ryczący lew, szukając, kogo by pożreć” (1 Piotra 5:8) - wszak w książce cytował z Biblii, a może po prostu nie doczytał ?]

Może Istotę pokona człowiek po Terapii E (ewolucyjnej) - po udanej terapii - człowiek mądrzejszy, inteligentniejszy...
Nie zapominajmy jednak, że co ciekawe, u niektórych Terapia E (ewolucja) może zakończyć się regresją, cofnięciem w zdolnościach intelektualnych. Jak więc widać ewolucja nie jest dla wszystkich. Daje lub  nie daje wszystkim nadziei na...


Stygmaty

Trzy stygmaty - wzrok, który pozwala nam widzieć co nas otacza, widzieć naszą rzeczywistość. Zęby,  które pozwalają nam jeść, a więc i żyć. Ręka, która pozwala nam działać. Znamię jakiego doświadczają Ci, którzy poddali się oddziaływaniu narkotyku, bo sięgnięcie po narkotyk (Chew-Z) też jest tym poddaniem się. Chew_Z jest bramą, pierwszym elementem. Później już nie ma odwrotu, później się nie wygrywa. Każdy ulega... wizji  lub oświeceniu, demonom lub nowej perspektywie.

W jak szerokim wymiarze interpretacji patrzeć na trzy stygmaty? Czy są elementami, które składają sie na Chew-Z? To co widzimy i jak widzimy, a więc interpretujemy i  rozumiemy. To co podtrzymuje nasze życie czyli motor działania i w końcu czyny jakich dokonujemy, a ich skutki oddziaływania tworzą naszą osobowość.
Czy połączenie tych elementów w określonej (jakiej?) konfiguracji daje Chew-Z? Pozwala dotrzeć do określonego etapu, do "bramy", po przekroczeniu której pewne elementy naszego świata są wspólne z innymi / ukazują z nowej perspektywy świat / dają oświecenie w danej kwestii (teamacie) ?

Jak sobie tylko chcecie.
Grzegorz Wiśniewski

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie