Faktoring – złoty środek na problemy branży TSL? Plusy i minusy tego rozwiązania

Antoni Kwapisz
28.10.2015

Gdybyśmy przeprowadzili ankietę i zapytali właścicieli firm transportowych o to, co najbardziej utrudnia im prowadzenie biznesu, to z pewnością miażdżącą przewagę osiągnęłyby odpowiedzi w stylu: opóźnienia w płatnościach, niesolidni kontrahenci. To prawda – mnóstwo firm w tej branży balansuje na granicy jakiegokolwiek zysku, na co ogromny wpływ mają zatory płatnicze. Stosowanie elastycznych terminów płatności, otwartość, wyrozumiałość – to nic nie daje. Ryzyko, że ktoś, kto nie opłacił faktury z 60-dniowym odroczeniem płatności nie opłaci jej nigdy, rośnie. Tu pojawia się zjawisko o nazwie faktoring. Czy to rzeczywiście idealne rozwiązanie dla branży?

Czym jest faktoring?

Faktoring to usługa, oferowana najczęściej przez prywatne firmy, która jest alternatywą dla kredytowania działalności gospodarczej. Oczywiście tylko wtedy, gdy firma nie ma zdolności kredytowej, bo np. wyłącznie leasinguje swoje pojazdy i naczepy. W jej przypadku nagromadzenie zatorów płatniczych może szybko doprowadzić do bankructwa. Faktoring – przynajmniej teoretycznie – temu zapobiega.

Podpisując umowę z firmą, czyli faktorem, w praktyce oddajemy w jej ręce zarządzania płatnościami. Firma ta po przedstawieniu faktury za wykonaną usługę wypłaca nam kwotę pomniejszoną o koszt swojej obsługi, a później we własnym zakresie pobiera płatność od kontrahenta. Jest to więc model bardzo podobny do klasycznej windykacji, z tą różnicą, że firma gwarantuje nam ciągły obrót gotówki, bez konieczności czekania na windykację należności.

Plusy faktoringu

Wydaje się, że faktoring jest doskonałym rozwiązaniem w branży TSL, gdzie zatory płatnicze są chlebem powszednim dla właścicieli firm. Faktycznie, ta usługa ma sporo plusów:

  • zmniejszenie ryzyka niewypłacalności firmy;
  • właściciel nie angażuje swojego czasu i nerwów w przypominanie o zaległej fakturze;
  • firma ma gwarancję otrzymania zapłaty za usługę, mniejszej niż wynika z kwoty na fakturze, ale jednak;
  • zawarcie umowy z faktorem nie ogranicza zdolności kredytowej przedsiębiorcy;
  • zwiększenie konkurencyjności – faktor może zaproponować kontrahentom jeszcze dłuższe terminy płatności;
  • aspekt psychologiczny – nierzetelni kontrahenci będą mieli większy opór przed zaniechaniem płatności wiedząc, że będą się z nimi kontaktować specjaliści od dochodzenia należności.

Dodatkowym plusem jest możliwość sfinansowania pojedynczej faktury. Płacimy tylko i wyłącznie prowizję od jednej transakcji, nie ma żadnych ukrytych kosztów. Jest to o tyle atrakcyjne, że nie wchodzimy w stałe zobowiązanie, korzystamy kiedy chcemy i płacimy tylko niewielki procent za przyspieszenie płatności. Taką ofertę znajdziemy np. w Finea, która finansuje pojedyncze faktury i pobiera tylko jedną opłatę, od wartości faktury.

Każdy kij ma jednak dwa końce i z pewnością faktoring nie może być przez firmy z branży TSL traktowany, jako rozwiązanie wszystkich ich problemów.

Minusy faktoringu

Nie ma rozwiązań doskonałych i faktoring nie jest tu żadnym wyjątkiem. Po stronie minusów tej metody finansowania działalności firmy warto wymienić:

  • przedsiębiorca musi uwzględnić, że cześć jego zysków trafia do faktora, co w praktyce oznacza obniżenie stawek;
  • faktoring nie rozwiązuje problemu z brakiem zleceń, nie pomaga więc w tworzeniu nadwyżki kapitału;
  • warunki faktora zawsze będą gorsze od tych, jakie może zaproponować bank w ramach np. kredytu obrotowego;
  • wielu kontrahentów będzie źle odbierać to, że kontaktuje się z nimi faktor, bo to kojarzy się z windykacją – efektem może być utrata klientów.

Faktoring może więc być jedną z opcji radzenia sobie z zatorami płatniczymi, jednak nad skorzystaniem z usług firmy warto się poważnie zastanowić.

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie