Eko skóra, skaj, sztuczna skóra, derma? Jak się nie zagubić w gąszczu różnych pojęć?

Marek Szydełko
22.02.2016

Nieco starsze pokolenie z pewnością zna określenia typu: derma czy skaj, którymi jeszcze 20-30 lat temu zwykle nazywało się materiały imitujące prawdziwą skórę. Dziś raczej się już ich nie używa, ponieważ są one nacechowane pejoratywnie i kojarzą nam się z bardzo niską jakością. Postęp, jaki dokonał się w produkcji sztucznych skór jest tak duży, że absolutnie nie można dziś tego materiału uważać za coś tandetnego. Dlatego zaczęliśmy mówić o eko skórze.

Skaj – gorszy jakościowo, ale dostępny na każdą kieszeń

Dawniej, gdy mało kogo było stać na wyroby z naturalnej skóry, prawdziwą karierę robiły materiały sztuczne, nazywane właśnie skajem i dermą. Rzadziej spotykało się określenie – sztuczna skóra. Każdy jednak doskonale wiedział, o co chodzi. Produkty ze skaju prezentowały znacznie niższą jakość, były natomiast odpowiednio tańsze i dostępne praktycznie na każdą kieszeń.

Wiele osób z pewnością zna hasło: „Skaja niezdzieraja”. Jest ono nacechowane bardzo negatywnie, ale w ówczesnej rzeczywistości gospodarczej właśnie derma stanowiła podstawowy materiał do produkcji obuwia, mebli tapicerowanych, a nawet okrycia wierzchniego. Braliśmy więc poprawkę na cenę, godząc się na gorszą jakość.

Jednocześnie produkty ze skaju z reguły można było bardzo łatwo rozpoznać. Już na pierwszy rzut oka prezentowały się znacznie gorzej, co wynikało także z techniki produkcji. Obuwie czy tapicerka z dermy dość szybko się niszczyły, jednak o wyrobach z prawdziwej skóry większość z nas mogła tylko pomarzyć.

Ogromny postęp jakościowy

Po zmianach ustrojowych bogacące się społeczeństwo coraz częściej było (i nadal jest) stać na produkty ze skóry naturalnej. Derma i skaj stały się więc dla nas synonimami czegoś tandetnego, w złym guście. To wymusiło na producentach walkę o zamazanie negatywnego wizerunku sztucznej skóry. Efektem była zmiana nazwy materiału. Dziś mało kto mówi jeszcze „derma”. To określenie zastąpiła eko skóra.

Jednocześnie sztuczna skóra robi w naszym kraju ponownie bardzo dużą karierę. Można ją spotkać niemal wszędzie, a najczęściej w sklepach meblowych. Eko skóra jest niezwykle popularnym materiałem tapicerskim, na co wpływ ma nie tylko dużo niższa cena np. sof, ale też zauważalny skok jakościowy, jaki został poczyniony w technologii produkcji.

Wybór dla oszczędnych estetów

Eko skóra jest materiałem syntetycznym, współcześnie świetnie imitującym skórę naturalną. Jest efektem pokrycia poliestrowej tkaniny warstwą polichlorku winylu lub poliuretanu. Jeśli producent stosuje bardzo dobre komponenty i dodatkowo nadaje materiałowi odpowiednią fakturę, laik może mieć spory problem, aby od razu zauważyć różnicę w stosunku do skóry naturalnej.

Tapicerka prezentuje się więc bardzo estetycznie, elegancko i wygląda na droższą niż jest w rzeczywistości. To dostateczny argument dla wielu osób, których po prostu nie stać na kilkunastotysięczny wydatek na sofę skórzaną. Wybierając eko skórę można mieć taką sofę już za 2-3 tysiące.

Trwałość współczesnej eko skóry także jest znacznie wyższa niż tej, jaką znaliśmy w latach 80. czy 90. Odpowiednio pielęgnowana i użytkowana tapicerka spokojnie może nam służyć wiele lat bez zauważalnego spadku estetyki. Jest to zatem wybór rozsądny, dla osób liczących się z pieniędzmi, ale chcących zaprosić do swoich wnętrz coś efektownego.

Określenie „eko skóra” miało pomóc w zerwaniu ze stereotypami i krzywdzącymi opiniami na temat materiału imitującego prawdziwą skórę. Sądząc po zainteresowaniu meblami tego typu – efekt ten udało się osiągnąć.

Partner cyklu artykułów: Hurtownia EKO SKóry Karisma

 

 

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie