Niektórzy muzycy latami pracują na swoją pozycję, nagrywają wiele albumów, ale nigdy nie zaliczyli prawdziwego „hiciora” i zostali zapomniani przez historię. Inni mieli więcej szczęścia – nagrali piosenkę, która od razu podbiła światowe listy przebojów i... na tym poprzestali. Dziś pochylimy się nad artystami jednego przeboju. Takich przykładów nie brakuje – my wybraliśmy 10.
- Alannah Myles – chyba każdy zna przebój „Black Velvet”, ale mało kto wie, kim jest pani, która tak pięknie go wyśpiewała. Padają różne propozycje, a najczęściej autorstwo przypisuje się Bonnie Tyler. Tymczasem to hit Alannyh Miles. Dziś nikt już o niej nie pamięta.
- Big Mountain – tej grupie przytrafił się jeden, ale za to ogromny hicior, czyli „Baby I love Your Way”. Do dziś gra go większość stacji radiowych, jednak przeciętny słuchacz i tak myśli, że to przebój Boba Marleya.
- 4 Non Blondes – nazwa tej grupy przeciętnemu słuchaczowi niewiele mówi, ale kto nie zna wielkiego przeboju „What's Up”? To fantastyczny numer, wyśpiewany potężnym głosem liderki zespołu. Grupa jednak szybko się rozpadła i dziś niewiele osób o niej pamięta.
- Chumbawamba – zabawna nazwa tego zespołu została kompletnie zapomniana przez ludzi i historię, choć kapela ma na swoim koncie wielki przebój, mianowicie „Tubthumping”. Był on nawet singlem zapowiadającym jedną z odsłon szalenie popularnej gry komputerowej „FIFA”. Grupa jednak nie poszła za ciosem i nigdy już nie zaliczyła podobnego sukcesu.
- Spin Doctors – osobom interesującym się polityką ta nazwa może się bardziej kojarzyć ze specjalistami od wizerunku niż grupą muzyczną. Tymczasem kapela ta ma na swoim koncie ogromny przebój „Two Princes”, który nawet dziś brzmi świetnie.
- Fiction Factory – nazwa, która mało komu cokolwiek mówi, a jednak grupa nagrała przebój, który od lat krąży po playlistach wszystkich stacji radiowych. Mowa o „Feels like Heaven”.
- Kaoma – urocza wokalistka dziś jest zupełnie zapomniana, ale jej przebój zna chyba każdy – pojawia się on regularnie na wszelkich imprezach, w szczególności weselach. Chodzi oczywiście o słynną „Lambadę”.
- Deep Blue Something – sympatyczni panowie nagrali piosenkę, która nawet dziś sprawia, że większość osób podkręca regulator radia jadąc samochodem. Tym hitem jest „Breakfast at Tiffany”. Naprawdę trudno zrozumieć, dlaczego kapela nie poszła za ciosem.
- Culture Beat – kolejna nazwa, która nikomu nic nie mówi, ale piosenka autorstwa tej grupy jest powszechnie znana i bardzo lubiana. Kiedyś nie mogła się bez niej odbyć żadna dyskoteka. Chodzi o hit „Mr. Vain”, do dziś regularnie pojawiający się w rozgłośniach radiowych.
- Los del Rio – kto o nich słyszał? Prawie nikt. Ale jeśli napiszemy „Macarena”, to każdy już wie, o co chodzi. To był największy przebój roku 1996, a charakterystyczny taniec do tego numeru opanował cały świat. I to by było na tyle.
Ci wykonawcy albo mieli mnóstwo szczęścia, albo zostali chwilowo natchnieni, albo po prostu nie umieli sobie później poradzić z olbrzymim sukcesem. Tak czy inaczej – przeszli do historii jako artyści jednego przeboju.
