Co do zasady pracownik jest zobligowany do stawiania się w miejscu pracy w miejscu i w wymiarze wskazanym przez pracodawcę. Przepisy sobie, a życie sobie. W każdej firmie zdarzają się sytuacje, gdy pracownicy z różnych przyczyn opuszczają swoje stanowisko. Jeśli jest to nieobecność usprawiedliwiona, nie ma problemu. Gorzej dla pracownika, gdy pracodawca zarzuci mu nieuzasadnione opuszczenie miejsca pracy. Co może zrobić przedsiębiorca w takiej sytuacji? Przeczytaj.
Wynika to wprost z art. 100 ust. 2 Kodeksu pracy. Pracodawca może zinterpretować samowolne opuszczenie miejsca pracy, jako ciężkie naruszenie obowiązków pracowniczych. Konsekwencje są oczywiste: może dojść do rozwiązania umowy o pracę w trybie natychmiastowym, bez stosowania okresu wypowiedzenia.
Istnieją jednak sytuacje, w których nieuzasadnione opuszczenie miejsca pracy można usprawiedliwić. Jednoznacznie wypowiedział się w tej sprawie Sąd Najwyższy, który w jednym ze swoich orzeczeń wskazał, iż zastosowanie natychmiastowego zwolnienia jest nieuprawione, jeśli pracownik opuścił swoje stanowisko przed końcem dniówki.
Każdorazowo należy podejść do konkretnego przypadku indywidualnie i dokładnie sprawdzić, jaka była motywacja pracownika. Być może w grę wchodził nagły wypadek, a brak kontaktu z bezpośrednim przełożonym uniemożliwił zatrudnionemu zwrócenie się do niego z prośbą o udzielenie zgody na opuszczenie stanowiska.
Pamiętaj
Pracownik może usprawiedliwić swoją nieobecność z opóźnieniem i jeśli to zrobi, pracodawca nie powinien stosować najwyższego wymiaru kary, czyli natychmiastowego zwolnienia. Sąd Najwyższy zaleca w takiej sytuacji karę porządkową, np. upomnienie lub naganę.
Jeśli natomiast pracownik opuścił stanowisko pracy w wyniku naruszenia przepisów BHP bądź został przyłapany na wykonywaniu swoich obowiązków w stanie nietrzeźwości, pracodawca może zastosować także karę pieniężną lub zwolnienie dyscyplinarne.
W pełni usprawiedliwione opuszczenie stanowiska
Warto wiedzieć, że w niektórych sytuacjach pracownik ma prawo samowolnie opuścić stanowisko pracy i nie może zostać z tego tytułu pociągnięty do odpowiedzialności. Jest tak wtedy, gdy życie lub zdrowie pracownika byłoby zagrożone w momencie pozostania na stanowisku. Pracownik ma jednak wówczas obowiązek poinformowania o zdarzeniu bezpośredniego przełożonego.
Jak widać zapisy Kodeksu pracy, choć jednoznaczne, mogą a nawet powinny podlegać interpretacji. Wszystko po to, aby nie dopuścić do podejmowania pochopnych decyzji, które będą miały złe konsekwencje zarówno dla pracownika, jak i pracodawcy.