Prawa autorskie i kultura copy & paste

Krzysztof Jagielski
23.08.2015

Pisząc bloga, nawet prywatnego, musisz zwracać uwagę na prawa autorskie. Jak pisałem o tym wcześniej, Twój blog jest podmiotem i przedmiotem prawa autorskiego, czy tego chcesz, czy nie…

Anne Holland, pisząca dla serwisu MarketingSherpa opisała niepokojący trend, który ostatnio zaobserwowała. Mianowicie, treści blogów (czy całych serwisów branżowych) są kopiowane i wklejane bez zezwolenia (czy nawet zapytania o zgodę) autora. Holland pisze dalej, że blogowa kultura opiera się właśnie na dzieleniu — blogi są wzajemnie połączone siecią linków, trackbacków i innych mechanizmów — ale bezczelne copy & paste bez podania źródła z kulturą nie ma już wiele wspólnego.

Na początku cytowanie bloga jest odbierane jako komplement — sam czasem przeczesuję sieć w poszukiwaniu linków do mojego serwisu, codziennie rano przeglądam statystyki odwiedzin. Jednak jeśli chcesz czerpać jakieś korzyści z Twojego bloga, należałoby od początku określić zasady kopiowania i linkowania.

Jeśli nie napiszesz nic o licencjach, oznacza to, że zgodnie z prawem nikt nie ma prawa kopiować jakiejkolwiek zawartości — w momencie opublikowania automatycznie staje się przedmiotem prawa autorskiego i podlega opisanej prawem ochronie. Jeśli chcesz, żeby ktoś mógł kopiować zawartość, możesz zdecydować się na upublicznienie “dzieła” na licencji GPL albo wybrać którąś z licencji Creative Commons, o których pisałem wcześniej. Niestety, nie ma jeszcze ustalonego prawodawstwa, jeśli chodzi o linkowanie. Niektóre serwisy sprzeciwiają się linkowaniu do ich treści (a niektórzy sędziowie za linkowanie karają, mimo braku sprzeciwów).

Skąd bierze się trend do copy & paste? Anne Holland w swoim artykule pisze, że jedną z przyczyn jest… Google z ich programem AdSense. Powodowani chęcią zysku blogerzy zakładają maksymalną liczbę stron, “zasysają” zawartość z innych blogów (czasem nawet przy użyciu automatów, bez udziału redaktorów), umieszczają na nich reklamy i czekają na zyski…

Nie wiem, czy podobny trend będzie miał miejsce w polskich warunkach. Przystąpiłem do AdSense kilka dni temu, ale “trafność” linków pozostawia wiele do życzenia (frezarki? obrabiarki? sprzedaż notebooków?), a i “klikalność” wedle moich obliczeń pozwoli na pierwszą wypłatę za ok. 3 lata :D

Jednak w razie czego informuję (dla tych, którzy nie przeczytali na dole): linkujcie, kopiujcie do woli, zawartość bloga dostępna jest na licencji Creative Commons. Wymagam jedynie podania linku do źródła lub wspomnienia o nim. Zawiadomienie mnie o publikacji też byłoby mile widziane, ale w żadnym razie nie jest obowiązkowe…

Anne Holland pisze, że wydawcy (tradycyjni, zorientowani na tradycyjne prawa autorskie) będą bronić dostępu do swoich serwisów — już pojawiły się pomysły ograniczania dostępu botom czy wymaganie logowania przed przeczytaniem. Te utrudnienia będą przede wszystkim godzić w nas, uczciwych czytelników. Nie chciałbym przedzierać się przez takie morze trudności… Zatem zastanówmy się dwa razy, zanim wciśniemy copy & paste…

Autor: Paweł Tkaczyk
źródło: http://paweltkaczyk.midea.pl/2005/07/25/prawa-autorskie-i-kultura-copy-paste/
Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 2.5 Polska

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie