Rozdział dziesiąty: „Własność” - Początki

Krzysztof Jagielski
23.08.2015

Ameryka skopiowała angielskie prawo autorskie. Właściwie, skopiowaliśmy i poprawiliśmy je. Nasza konstytucja stawia jasno cel praw „własności twórczej”. Jej wyraźne ograniczenia ulepszają angielski zamiar, polegający na uniknięciu nadmiernej potęgi wydawców.

Kompetencja do stanowienia praw „własności twórczej” przyznana została Kongresowi w sposób co najmniej dziwny. Artykuł I, dział 8, § 8 naszej konstytucji stanowi, że:

Kongres ma prawo popierać postęp nauki i sztuk użytecznych przez zagwarantowanie na określony czas praw autorskich i praw do wynalazków..

Możemy nazwać ten akapit Progress Clause (Klauzulą postępu), dla podkreślenia czego nie mówi ta klauzula. A nie mówi ona, że Kongres ma prawo nadawania „praw własności twórczej”. Mówi, że Kongres ma prawo „wspierać postęp”. Nadanie kompetencji stanowi również cel konstytucji, a ten jest publiczny, nie polega na wzbogacaniu wydawców, ani nawet nie w pierwszej kolejności na wynagrodzeniu autorów.

Klauzula postępu wyraźnie ogranicza czas obowiązywania praw autorskich. Jak widzieliśmy w rozdziale 6., Anglicy ograniczyli okres obowiązywania praw autorskich tak, żeby nieliczni nie mieli niewspółmiernej kontroli nad kulturą przez sprawowanie kontroli nad działalnością wydawniczą. Możemy założyć, że twórcy konstytucji poszli w ślady Anglików z podobnych powodów. W rzeczy samej – w przeciwieństwie do Anglików, twórcy konstytucji wzmocnili ten cel, wymagając żeby prawa autorskie należały się wyłącznie „autorom”.

Forma Klauzuli postępu przypomina trochę formę konstytucji w ogóle. W celu uniknięcia jakiegoś problemu, twórcy konstytucji budowali strukturę. W celu zapobieżenia skoncentrowanej władzy wydawców zbudowali strukturę, utrzymującą prawa autorskie „z daleka” od wydawców i zapewniającą krótki okres ich obowiązywania. W celu zapobieżenia skoncentrowanej władzy Kościoła, zabronili władzom federalnym zakładania własnego kościoła. W celu zapobieżenia koncentracji władzy w rękach rządu federalnego, zbudowali strukturę wzmacniającą władzę stanów – obejmującą Senat, którego członkowie byli ówcześnie wybierani przez stany, a także wybierane przez stany kolegium elektorów, które wybiera prezydenta. W każdym przypadku, struktura budowała w konstytucyjnych ramach system hamulców i równowagi, którego celem było zapobieżenie nieuniknionej w innych przypadkach koncentracji władzy.

Wątpię, czy twórcy konstytucji rozpoznaliby regulacje, które dziś nazywamy prawem autorskim. Zakres regulacji znacznie przekracza cokolwiek, co kiedykolwiek mogli oni rozważać. Aby zrozumieć, czego dokonali, musimy umieścić „prawo autorskie” w kontekście: musimy przyjrzeć się, jak się zmieniło w ciągu 210 lat od czasu, gdy po raz pierwszy zostało ukształtowane.

Niektóre z tych zmian biorą się z prawa: niektórym towarzyszyły zmiany technologiczne, innym, zmiany technologiczne przy określonej koncentracji pozycji rynkowej. W przypadku naszego modelu, zaczęliśmy tutaj: A skończymy tutaj.

Pozwólcie mi wyjaśnić, jak to się stało.

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie