Nawozy azotowe są niezbędne we współczesnym rolnictwie. Pomimo nacisków na ograniczenie ich stosowania, do tej pory nie udało się znaleźć dla nich sensownej alternatywy. Wraz z rosnącymi potrzebami w zakresie produkcji żywności, rolnicy muszą sięgać po nawozy bezpośrednio przyczyniające się do zwiększania plonów, a to gwarantują sztuczne źródła azotu. Jednocześnie każdy producent powinien mieć na uwadze, że nieumiejętnie stosowane nawozy azotowe mogą stanowić zagrożenie dla środowiska naturalnego. Jak pogodzić te, wydawałoby się, sprzeczne interesy? Odpowiedzi szukamy w naszym artykule.
Ekspert podpowiada:
"Najkorzystniej jest zaopatrywać się w zapasy potrzebnych nawozów tuż po sezonie. Tak zwany martwy sezon w przypadku nawozów azotowych przypada na lato (szczególnie początek okresu żniw), a w przypadku nawozów fosforowo-potasowych na końcówkę wiosny oraz jesieni. Robienie „zapasów” nawozów kupionych w najlepszych cenach wymaga oczywiście posiadania magazynu, w którym materiały będą przechowywane w odpowiednich warunkach." Źródło: https://polfert.com.pl/poradnik-nawozenia/kiedy-kupowac-nawozy-aby-nie-przeplacac
Pomimo tego, że nawozy azotowe stanowią podstawowe źródło składników odżywczych dla roślin uprawnych, to należy kontrolować ich zużycie. Do najczęstszych błędów w stosowaniu tych nawozów zaliczymy: zbyt duże dawkowanie oraz nawożenie w nieodpowiednich warunkach pogodowych (np. w czasie opadów deszczu).
Te błędy mogą nieść ze sobą bardzo poważne konsekwencje dla środowiska, by wymienić tylko eutrofizację wód podziemnych, zubożenie różnorodności biologicznej gleby oraz zwiększenie emisji gazów cieplarnianych, takich jak podtlenek azotu.
Obecnie mocno uczula się rolników na sięganie po techniki precyzyjnego nawożenia, które umożliwiają dokładne dozowanie nawozów w miejscach i czasie, gdzie są one najbardziej potrzebne. Wymaga to oczywiście inwestycji m.in. w szczegółowe badania gleby (analizę składu fizykochemicznego) oraz nowoczesne przyrządy, takie jak systemy GPS pozwalające na bardzo precyzyjne podawanie nawozów i tym samym ograniczenie ich stosowania.
Jednym z kluczowych postulatów jest opracowanie szczegółowego planu nawożenia, który będzie oparty na analizie gleby. Pozwala to na dostosowanie ilości i rodzaju stosowanych nawozów do rzeczywistych potrzeb roślin, redukując ryzyko przenikania nadmiaru azotu do wód gruntowych i powierzchniowych.
Nawozy o kontrolowanym uwalnianiu dostarczają składniki odżywcze w takim tempie, w jakim rośliny mogą je w pełni wykorzystać, co także minimalizuje straty azotu.
Rolnicy mają szerokie możliwości w zakresie zaspokojenia zapotrzebowania roślin na azot. Źródłem tego makroelementu są nie tylko nawozy sztuczne, ale też te naturalne, takie jak kompost czy obornik. W rolnictwie profesjonalnym nie zastąpią one oczywiście w pełni nawozów azotowych, natomiast mogą stanowić ich uzupełnienie, przyczyniając się do poprawy struktury gleby i zwiększenia jej zdolności do magazynowania wody oraz składników odżywczych.
Warto wiedzieć:
Lista nawozów, których stosowanie jest zgodne z wymogami przepisów dotyczących rolnictwa ekologicznego: https://www.gov.pl/web/rolnictwo/nawozy-spelniajace-wymogi-produkcji-ekologicznej
Obecnie mówienie o rezygnacji czy drastycznym ograniczeniu użycia nawozów rolniczych wydaje się być tylko piękną, ale jednak utopijną ideą. Nawozy te są niezbędne dla utrzymania i stopniowego zwiększenia produkcji rolnej, czego wymagają nie tylko konsumenci, ale coraz częściej także przemysł (zwróćmy uwagę na zwiększenie udziału biokomponentów w paliwach).
Nie oznacza to natomiast, że można stosować nawozy azotowe bez żadnych ograniczeń, ponieważ nie jest to ani w interesie środowiska naturalnego, ani samych rolników, którzy nie mogą sobie pozwolić na szybkie wyeksploatowanie deficytowych gleb uprawnych.