Zamienniki i papier makulaturowy, czyli oszczędność w biurze

Remigisz Szulc
10.09.2015

Polskie przedsiębiorstwa wydają mnóstwo pieniędzy na czynności związane z ich codziennym funkcjonowaniem. O dziwo, na zupełnie nieadekwatne koszty naraża je nieodpowiednie prowadzenie biura. I choć wydawałoby się, że praca w tym pionie nie jest szczególnie eksploatacyjna, to właśnie ona powoduje w finansach wielu firm stałe straty.

Dlaczego to właśnie biura czy sekretariaty generują olbrzymie wydatki? Z tego prostego powodu, że pozornie tanie wydatki nie są restrykcyjnie kontrolowane. I choć wiadomo, że na spinacze nie zostanie wydana fortuna, a telefony służbowe można dostać w atrakcyjnym pakiecie, to już praca urządzeń drukujących (wykorzystanie tuszu) czy zużycie papieru pozostają tymi elementami, na których nie oszczędza się prawie nic. A z wielu względów właśnie na nich oszczędzać warto.

Ceny tuszów i papieru

Zarówno ceny tuszów, jak i ceny papieru pojawiają się na rynku w tylu wersjach, że właściwie nie sposób podać ich uśrednionej kwoty. Koszt ryzy papieru waha się od kilkunastu do kilkudziesięciu złotych, tusz pojedynczy, np. sam czarny – potrafi kosztować kilkaset złotych, potrafi też nie przekroczyć kwoty 30 zł. Z tego względu chociażby warto uważnie prześledzić i porównać ceny, czyli, innymi słowy, być przynajmniej świadomym różnic i nie zgadzać się na przepłacanie tylko dlatego, że w najbliższej galerii handlowej, w najbliższym firmowym punkcie, produkt po prostu kosztuje akurat tyle a tyle.

Ciekawe jest to, że czasami ten sam produkt jednej firmy jest więcej wart według jednego sprzedawcy, mniej – według innego. Nie wspominając o tym, że zawsze można zainwestować w różnego rodzaju zamienniki.

A może jednak oryginał?

Oczywiście, jeżeli ktoś jest pewnego rodzaju biurowym konserwatystą i wyznawcą wiary w moc firmowego loga, nic nie przekona go, że papiery różnych firm czasami (choć nie zawsze) różnią się od siebie w zasadzie tylko ceną. Nic nie przekona go również, że zamiennik z innego źródła (np. ze strony asarto.pl) wydrukuje mu mniej więcej tyle samo stron tekstu, ile tusz markowy. I choć czasami przekonanie takie ma rację bytu (zamienniki lepiej kupować u jednego pośrednika, może się niestety zdarzyć, że produkt z nieznanego źródła będzie słabszej jakości), to jednak na ogół, jeśli chodzi o stosunek jakości do ceny, zamienniki „wygrywają”.

Nawet jeśli nic nie przekona nas nad równą wartością zamienników względem oryginałów, to jednak z jednego aspektu pracy biurowej rzetelny przedsiębiorca musi zdawać sobie sprawę: nie wszystko trzeba drukować na papierze rewelacyjnej jakości. Niektóre wydruki pełnią wręcz rolę brudnopisu. I dla nich warto kupić nawet oddzielną ekonomiczną drukarkę, wypełnioną zamiennikiem i uzupełnioną w papier o gorszej gramaturze. 

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie