Ubezpieczenie łatwiejsze niż myślisz

Mariusz Siwko
11.12.2017

Bardziej doświadczeni miłośnicy zabytkowych pojazdów dobrze pamiętają sytuacje, kiedy wykupienie ubezpieczenia dla samochodów na „żółtych blachach” było istną drogą przez mękę. Firmy oferowały bardzo złe warunki lub w ogóle nie chciały rozmawiać o objęciu ochroną takich pojazdów.

Jak to wygląda dziś? W ostatnich latach sytuacja zmieniła się diametralnie. Chociaż kolekcjonowanie zabytkowych samochodów wciąż nie jest zbyt popularnym hobby (nic dziwnego – wymaga nie tylko dużych nakładów finansowych, ale też cierpliwości oraz umiejętności majsterkowania), to jednak ubezpieczyciele zauważyli tę grupę klientów. Co więcej, oferują oni daleko idące udogodnienia w porównaniu z ubezpieczeniami adresowanymi właścicieli do „standardowych” samochodów.

Daleko idące ułatwienia i bonusy

Każdy kierowca dobrze wie, że obowiązkowe ubezpieczenie OC, szczególnie w ostatnich dwóch latach, stało się nie lada wydatkiem w domowym budżecie. Co bardziej pechowi właściciele czterech kółek otrzymali wycenę wyższą o kilkaset procent! Generalnie trend niepokoi wielu kierowców – według porównywarki mfind.pl, średni koszt OC w 2016 roku wzrósł o 48%. Problem ten na szczęście nie dotyczy wspomnianych wyżej kierowców i właścicieli aut zabytkowych. Samochody klasyczne mogą nie tylko zostać ubezpieczone na znacznie krótszy okres (minimum 30 dni, podczas gdy standardowe umowy nie przewidują możliwości ubezpieczenia na krócej niż rok), ale i za mniejsze pieniądze.

Przede wszystkim ogromne zalety daje przynależność do klubu motoryzacyjnego – wielu ubezpieczycieli honoruje taki stan rzeczy zniżkami sięgającymi nawet 70%. Inne firmy, takie jak brytyjski Sureterm Insurance, uwzględniają także nieprzekroczenie określonego limitu kilometrów w danym roku. W efekcie może się okazać, że ubezpieczenie samochodu tylko na czas, gdy faktycznie chcemy poruszać się nim po drogach publicznych (na przykład w celu dotarcia na zlot podobnych nam zapaleńców) będzie śmiesznie tanie. Warto zatem zapoznać się z ofertą firmy https://www.sureterm.com/.

Garść kruczków

Pamiętajmy jednak, że niektóre stowarzyszenia mogą przedstawić nam dość niekorzystne zapisy w umowie – najbardziej jaskrawym przykładem jest konieczność dostarczenia faktur dokumentujących wszystkie naprawy lub modyfikacje w samochodzie. Jeśli faktycznie korzystamy z pomocy wyspecjalizowanych warsztatów, to egzekwowanie tego zapisu nie będzie problemem, ale jeśli sami majstrujemy przy samochodzie, lepiej poszukać innej oferty i nie narażać się na zbędne koszty.

Komunikat prasowy

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie