Ubezpieczenie plonów: dlaczego polscy rolnicy tak rzadko z niego korzystają?

Antoni Kwapisz
01.10.2018

Zmiany klimatyczne dają się we znaki nie tylko mieszkańcom miast, ale także rolnikom. Polscy gospodarze praktycznie co roku zmagają się z różnymi klęskami, które niweczą ich trud niszcząc uprawy. Przy okazji każdej kolejnej suszy lub okresu nadmiernych opadów wraca więc temat ubezpieczenia plonów. Choć taki produkt oferuje coraz więcej firm ubezpieczeniowych, polscy rolnicy wciąż niechętnie z niego korzystają. Dlaczego? Oto najważniejsze powody.

Wysoka cena

Trzeba sobie zdać sprawę z faktu, iż ubezpieczenia rolnicze są dość kosztowne, zwłaszcza te od klęsk żywiołowych i utraty plonów. Firmy ubezpieczeniowe doskonale wiedzą, że oferując tego typu produkty ponoszą olbrzymie ryzyko. Klęski nieurodzaju zdarzają się coraz częściej, w dodatku nie da się ich w żaden sposób przewidzieć. To ryzyko musi więc być równoważone wysoką składką.

Przeciętny koszt ubezpieczenia plonów wynosi kilkaset złotych od hektara, co dla małego producenta rolnego jest bardzo wysoką ceną. Większość rolników rezygnuje więc z takiej formy zabezpieczenia, po prostu licząc na szczęście.

Zawiłe OWU

Nie ma wątpliwości, że ubezpieczenia rolnicze należą do najbardziej „podstępnych” produktów ubezpieczeniowych na rynku. Oferujące je firmy nie mogą sobie pozwolić na to, aby całe ryzyko było przenoszone właśnie na nie. Dlatego konstruują niesamowicie zawiłe Ogólne Warunki Ubezpieczenia, co z kolei odstrasza gospodarzy. W ten sposób koło się zamyka.

Lektura OWU ubezpieczenia plonów jest pasjonującą lekturą, ale głównie dla prawnika specjalizującego się w sektorze ubezpieczeń. Przeciętny rolnik mało z tego zrozumie. Gospodarze z natury są nieufni, dlatego jeśli cokolwiek budzi ich wątpliwości, zwyczajnie z tego rezygnują.

Pomoc państwa

Rolnictwo jest jednym z najważniejszych sektorów polskiej gospodarki. I choć nie wszystkim się to podoba, państwo musi dbać o gospodarzy, również dlatego, że stanowią oni bardzo dużą grupę wyborców. Żadna partia będąca u władzy nie pozwoli sobie na zadarcie z rolnikami. Dlatego producenci rolni zawsze mogą liczyć na pomoc państwa.

Gdy przychodzi klęska nieurodzaju, zaczynają się konferencje prasowe politycznych notabli, którzy deklarują wypłaty odszkodowań dla rolników. Te, choć nie są wysokie, pomagają w pewnym stopniu zminimalizować straty. Pomoc ma charakter materialny i niematerialny – rolnicy otrzymują nie tylko żywą gotówkę, ale też mogą sprzedawać swoje produkty w ramach skupów interwencyjnych, co z kolei podnosi ich ceny.

Wszystkie te powody mają kluczowy wpływ na to, że polski rolnik nie chce się ubezpieczać na wypadek klęski nieurodzaju. Trudno się też mu dziwić. Z kolei brak zainteresowania nie motywuje ubezpieczycieli do tworzenia korzystniejszych ofert.

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie