Ubezpieczenie roweru – w teorii przydatne, w praktyce niekoniecznie

Jerzy Biernacki
14.08.2017

Jazda na rowerze jest nie tylko przyjemną formą spędzania wolnego czasu. Dla tysięcy Polaków jest to także podstawowy sposób przemieszczania się po mieście, a nawet codziennego dojeżdżania do pracy. Dobry rower potrafi kosztować tyle, co mały samochód, nic więc dziwnego, że rośnie zainteresowanie ubezpieczeniami. Dla rowerzystów nie mamy jednak dobrej informacji: ubezpieczenie roweru w Polsce nie jest takie proste. Dlaczego? Przeczytaj.

Skromna oferta

By nie napisać, że szokująco skromna. Typowe ubezpieczenie roweru oferują na polskim rynku 2-3 firmy (ta liczba potrafi się zmienić nawet w ciągu kilku miesięcy), a więc wybór jest mocno ograniczony. Przez to właściciele rowerów nie mogą liczyć na bardzo atrakcyjne oferty i to zarówno pod względem ceny, jak i zakresu ochrony.

Co obejmuje ubezpieczenie roweru?

To oczywiście zależy od konkretnej oferty. W najbardziej rozbudowanej opcji, jaka jest dostępna na polskim rynku, właściciel może ubezpieczyć swój rower od tzw. kradzieży spod sklepu, kradzieży z włamaniem (a więc np. z piwnicy czy komórki lokatorskiej) oraz aktów wandalizmu. Istnieje jednak bardzo ważne ograniczenie, mianowicie wiek roweru. Ubezpieczenie obejmuje tylko nowe jednoślady lub takie, które nie mają jeszcze 3 miesięcy. Jeśli więc masz np. roczny rower, z ubezpieczenia nici.

W innym towarzystwie ubezpieczeniowym polisa obejmuje wyłącznie kradzież z włamaniem i to w godzinach od 6 do 22. Jeśli do kradzieży dojdzie w nocy, to ewentualna wypłata pieniędzy nastąpi jedynie w sytuacji, gdy pomieszczenie było doskonale zabezpieczone przez włamaniem.

Polisa może również chronić przed kosztami naprawy roweru w wyniku wypadku lub aktu wandalizmu. Jeśli jednak dojdzie do uszkodzenia jednośladu podczas normalnej eksploatacji, ubezpieczyciel zawsze odeśle właściciela do producenta, który powinien usunąć awarię w ramach gwarancji.

Ile kosztuje takie ubezpieczenie?

Wysokość składki jest ściśle uzależniona od wartości roweru. Rynkowe oferty zaczynają się od około 100 złotych rocznie. W przypadku bardzo kosztownych jednośladów (a profesjonalny rower szosowy potrafi kosztować nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych) cena polisy może wzrosnąć do ponad 2000 złotych rocznie!

Na co musisz uważać?

Niestety, ale ubezpieczenia roweru należą do najbardziej nieprzyjaznych produktów ubezpieczeniowych na rynku, ponieważ są pełne wyłączeń odpowiedzialności ubezpieczyciela. Zanim więc zawrzesz jakąkolwiek umowę, dokładnie przeczytaj OWU. Możesz w nim znaleźć np. informację na temat wymaganego rodzaju zabezpieczenia roweru (chodzi o blokadę o określonych parametrach) oraz sposobu przymocowania jednośladu do barierki czy słupa.

W jednym z oferowanych ubezpieczeń pojawił się też wymóg oznakowania roweru tzw. tajnopisem – można to zrobić na dowolnym komisariacie policji. Dotyczy to jednak tylko jednośladów o wartości powyżej 2000 złotych.

Jak widzisz ubezpieczenie roweru jest „śliskim” produktem, na którego wykupienie decyduje się bardzo mało osób. Przy tak skromnej ofercie - nie ma się czemu dziwić.

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie