To najtragiczniejsza katastrofa w historii greckich kolei. We wtorek, 28 lutego, doszło do zderzenia dwóch pociągów w okolicach miejscowości Larissa. Nie żyje co najmniej 38 osób, jednak dokładny bilans tragedii wciąż nie jest znany.
Jak doszło do wypadku?
Wstępnie ustalono, że winnym spowodowania katastrofy jest 59-letni dyżurny ruchu, który przez radio nakazał maszyniście pociągu pasażerskiego z Aten do Salonik wjechać na zamknięty tor (pomimo wyświetlania czerwonego światła). Wbrew faktom twierdził, że tor jest wolny. Chwilę później doszło do zderzenia z innym pociągiem towarowym.
Dyżurny ruchu został już aresztowany. Ustalenie prawdy będzie jednak utrudnione, ponieważ wszyscy maszyniści zginęli.
Na razie wciąż nie udało się ustalić dokładnej liczby ofiar – wiadomo natomiast, że będzie szokująca. Obecnie mówi się o 57 zmarłych. Wiele osób jest zaginionych lub ich identyfikacja będzie utrudniona z uwagi na zwęglenie zwłok.
Po tragedii do dymisji podał się grecki minister transportu. Przez Grecję przetacza się też fala protestów – Grecy są wściekli z powodu medialnych doniesień o zaniedbywaniu kwestii bezpieczeństwa na kolei.