Kolejna podwyżka stóp procentowych, która na pewno nie będzie ostatnią

We wtorek 8 marca Rada Polityki Pieniężnej poinformowała o podniesieniu głównej stopy procentowej aż o 0,75 pp, do poziomu 3,5 proc. To już szósta z rzędu podwyżka stóp i możemy mieć pewność, że nie ostatnia. RPP reaguje na historyczną słabość złotówki w relacji szczególnie do euro, a także na bardzo wysoką, niewidzianą od początku XXI wieku inflację.

Kredytobiorcy muszą się martwić

W zdecydowanie najgorszej sytuacji są osoby, które zaciągnęły kredyt złotówkowy tuż przed rozpoczęciem cyklu podwyżek stóp procentowych – poniekąd zachęcone do tego przez prezesa Narodowego Banku Polskiego, który zapowiadał, że prawdopodobieństwo zwiększenia kosztu pieniądza w czasie kadencji obecnej Rady Polityki Pieniężnej „wynosi zero”. Adam Glapiński tą wypowiedzią wprowadził tysiące Polaków w bardzo kosztowny błąd.

Ktoś, kto zaciągnął kredyt w złotówkach na kwotę 300 tys. zł, od października 2021 roku zapłaci ratę wyższą aż o ponad 600 złotych! Na tym jednak nie koniec, ponieważ już podczas konferencji prasowej Adam Glapiński przyjął wyraźnie jastrzębi ton, zapowiadając dalsze podwyżki stóp procentowych.

O ile jeszcze mogą wzrosnąć stopy procentowe?

Analitycy spodziewają się, że w 2022 roku wskaźnik WIBOR 3M (najczęściej wykorzystywany do obliczania raty kredytu) wzrośnie do 5,75 proc. – oznaczałoby to konieczność podniesienia stóp procentowych o kolejne 2 pp. Wydaje się jednak, że jest to dość optymistyczny scenariusz w świetle projekcji inflacji, która zdaniem RPP średniorocznie będzie zawierać się w kanale od około 9 do ponad 12 procent! Inflacja ma zacząć odczuwalnie spadać dopiero w 2024 roku.

Jednocześnie Komisja Nadzoru Finansowego zarekomendowała bankom, aby przy obliczaniu zdolności kredytowej klientów zakładały wzrost stóp procentowych o kolejnych 5 pp (od wartości przed ostatnią podwyżką), co oznacza, że KNF spodziewa się wzrostu stopy referencyjnej do poziomu aż 7,75 proc.