Wszystko wskazuje na to, że osoby posiadające kredyty frankowe zawierane w oparciu o nieważne umowy, mogą z pełnym przekonaniem iść do sądu. Banki nie mają prawa żądać od klientów wynagrodzenia za korzystanie z kapitału. Tak przynajmniej uważa Rzecznik Generalny TSUE, którego opinia może zostać podzielona przez sędziów europejskiego trybunału.
Co dokładnie oznacza opinia Rzecznika?
Rzecznik Generalny TSUE w swojej opinii jednoznacznie opowiedział się po stronie konsumentów, którzy zaciągnęli kredyty frankowe. Jeśli ich umowy zostaną unieważnione przez sąd krajowy, to bankowi nie będzie przysługiwać prawo do domagania się zapłaty za bezumowne korzystanie z kapitału. A właśnie tego najbardziej obawiają się tzw. frankowicze.
Zdaniem Rzecznika wręcz to konsumenci mogą wnosić o dodatkowe zadośćuczynienie od banku. Ten fragment opinii wywołał popłoch wśród bankowców. Notowania banków na polskiej giełdzie momentalnie tąpnęły. Wstępnie szacuje się, że koszt dla sektora – w przypadku masowego ogłaszania wyroków na korzyść konsumentów – mogą wynieść nawet 200 miliardów złotych.
Trzeba natomiast podkreślić, że opinia Rzecznika nie jest wiążąca dla całego TSUE. Sędziowie ostatecznie wypowiedzą się w tej sprawie za kilka miesięcy.
Przypomnijmy, że w polskich sądach od lat toczą się sprawy, jakie konsumenci posiadający kredyty frankowe zakładają przeciwko bankom stosującym niedozwolone klauzule. Ponad 90 procent dotychczasowych wyroków jest korzystnych dla kredytobiorców.