Na konwencji wyborczej Partii Demokratycznej w Chicago, 5 tysięcy delegatów symbolicznie oddało swoje głosy, zatwierdzając Kamalę Harris jako kandydatkę na urząd prezydenta USA. W ceremonii wzięli udział delegaci ze wszystkich 57 stanów i terytoriów zamorskich, którzy jednomyślnie poparli Harris oraz jej kandydata na wiceprezydenta, Tima Walza.
Silne wsparcie dla Harris
Najważniejszym punktem programu konwencji były wystąpienia Baracka i Michelle Obamów. Były prezydent USA uznaniem mówił o prezydenturze aktualnie urzędującego Joe Bidena, nazywając go „wybitnym prezydentem, który obronił demokrację? Obama wyraził pełne poparcie dla Kamali Harris jako kandydatki na prezydenta. Ostrzegł także przed powrotem do władzy Donalda Trumpa, którego porównał do „sąsiada trzymającego włączoną dmuchawę do liści przy twoim oknie każdej minuty każdego dnia”.
Konwencja Demokratów w Chicago była również okazją do wystąpienia męża Kamali Harris, Douga Emhoffa, który opowiedział o ich patchworkowej rodzinie oraz o tym, jak jego dorastające dzieci zaakceptowały Harris, nazywając ją pieszczotliwie „Momalą”. Przy okazji wspomniał, że ich 10. rocznica ślubu przypada na ostatni dzień konwencji, podczas którego Harris oficjalnie przyjmie nominację partii jako kandydatki na prezydenta.
Przypomnijmy również, że rywalem Harris w batalii o prezydenturę będzie kandydat partii republikańskiej, Donald Trump.
Przegląd wydarzeń tygodnia: 19.08.-25.08.2024