W niedzielę 26 stycznia na Białorusi odbędą się wybory prezydenckie, w których rządzący od 31 lat Aleksander Łukaszenko ubiega się o swoją siódmą kadencję. Głosowanie jest fikcją - odbędzie się w warunkach ewidentnego łamania demokratycznych standardów.
Brak opozycji i represje
Do walki o urząd prezydenta przystąpi pięciu kandydatów, jednak wszyscy, poza Łukaszenką, pełnią wyłącznie rolę figurantów. Wśród nich znalazła się m.in. Hanna Kanapacka, była członkini zlikwidowanej opozycyjnej Zjednoczonej Partii Obywatelskiej. Realne partie opozycyjne, niezależne media i organizacje społeczne zostały całkowicie wykluczone z procesu wyborczego, a aktywiści zmuszeni do emigracji lub osadzeni w więzieniach.
Reżimowe media podają, że rzekome poparcie dla Łukaszenki oscyluje wokół 85-90%. Jest to jednak wyłącznie propaganda. Tak czy inaczej wynik niedzielnych „wyborów” jest już w zasadzie znany.
Przegląd wydarzeń tygodnia: 20.01.26.01.2025