To już od dawna było „małżeństwo z rozsądku”, jednak i ta formuła w końcu się wyczerpała. W piątek 14 stycznia aż trzynastu członków Rady Medycznej przy premierze złożyło rezygnację z zasiadania w tym gremium. W ten sposób przedstawiciele świata nauki zaprotestowali przeciwko – ich zdaniem – bierności rządu w sprawie walki z pandemią.
Ciało, które nie miało realnego wpływu na działania rządu
Rada Medyczna przy premierze liczyła siedemnastu członków i od początku pandemii COVID-19 doradzała rządzącym w sprawie strategii walki z wirusem oraz zapewnienia stabilności systemu ochrony zdrowia. Od pewnego czasu, a dokładnie od jesieni 2021 roku, rada przestała mieć jednak jakikolwiek wpływ na decyzje podejmowane przez polityków.
W specjalnym oświadczeniu rezygnujący członkowie rady napisali, że „dotychczasowa współpraca się wyczerpała”, a decyzja ta jest motywowana „brakiem wpływu rekomendacji na realne działania”. Rzeczywiście, od miesięcy można było zauważyć swoisty dwugłos. Większość członków Rady Medycznej w mediach postulowała zarządzenie restrykcji pandemicznych oraz – co budziło szczególne kontrowersje – wprowadzenie nieoficjalnego lub wręcz oficjalnego obowiązku szczepień przeciwko COVID-19. Rząd jednak obrał inną strategię, dlatego spotkania rady odbywały się już właściwie tylko pro forma.
Znane nazwiska
Z zasiadania w Radzie Medycznej zrezygnowały m.in. twarze walki z pandemią w naszym kraju, czyli prof. Krzysztof Simon, prof. Robert Flisiak, prof. Magdalena Marczyńska, prof. Agnieszka Mastalerz-Migas, prof. Krzysztof Pyrć, dr Konstanty Szułdrzyński czy prof. Miłosz Parczewski. Głównym doradcą premiera do spraw COVID-19 pozostał natomiast prof. Andrzej Horban.
W czasie swojej działalności Rada Medyczna opublikowała 36 stanowisk. W ostatnim z nich czytamy m.in., że zdaniem członków gremium niezbędne jest przyspieszenie procesu podawania trzeciej dawki szczepionki, co ma znacząco łagodzić przebieg ewentualnego zakażenia wariantem Omikron.