Do wyjątkowo oburzających scen doszło w Izbie Gmin kanadyjskiego parlamentu, w której w obecności premiera Justina Trudeau oraz prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełeńskiego uhonorowano byłego członka hitlerowskiej jednostki SS Galizien. Po protestach Polski i Izraela premier Trudeau przeprosił za – jego zdaniem – pomyłkę, a spiker Izby Gmin ustąpił ze stanowiska.
Niedopatrzenie czy działanie z premedytacją?
Elementem wizyty prezydenta Zełeńskiego w kanadyjskim parlamencie było przywitanie owacją na stojąco 98-letniego Jarosława Hunki, który został przedstawiony jako ukraiński i kanadyjski bohater wojenny.
Szybko okazało się, że prawdopodobnie doszło do uhonorowania zbrodniarza. Hunka służył w dywizji SS Galizien, która ściśle współpracowała z Waffen SS i była bezpośrednio odpowiedzialna m.in. za mordy na Polakach i Żydach. Rolę Hunki w tych wydarzeniach ma wyjaśnić polski IPN, który być może zwróci się do strony kanadyjskiej z wnioskiem o ekstradycję domniemanego zbrodniarza.
Premier Kanady Justin Trudeau przeprosił za to skandaliczne niedopatrzenie, uznając je za „głęboko zawstydzające” i „nieakceptowalne”. Stanowiska nie zajęła natomiast strona ukraińska, co natychmiast wywołało spekulacje na temat domniemanej prowokacji w stosunku do Polski (w kontekście coraz większego napięcia dyplomatycznego między stronami polską a ukraińską).
Przegląd wydarzeń tygodnia 25.09.-01.10.2023