Sekretarz stanu USA, Antony Blinken, ostrzegł, że amerykańska polityka wobec Izraela może ulec zmianie, jeśli nie nastąpią oczekiwane działania ze strony władz w Tel Awiwie. Podobne uwagi padły z ust prezydenta USA Joe Bidena w rozmowie z premierem Izraela, Benjaminem Netanjahu, co sugeruje rosnące napięcie między oboma krajami na tle ostatnich wydarzeń w Strefie Gazy.
USA nie przechodzą obojętnie nad szokującymi działaniami izraelskiej armii
Kontekst tych wypowiedzi wiąże się z tragicznym atakiem na wolontariuszy World Central Kitchen (WCK), w którym zginęło siedmioro osób, w tym jeden Polak. Atak ten wywołał międzynarodową krytykę i wezwanie do przeprowadzenia międzynarodowego śledztwa.
W odpowiedzi na to zdarzenie Biały Dom zapowiedział, że przyszła polityka USA wobec Strefy Gazy będzie zależała od bezpośrednich działań Izraela mających na celu zwiększoną ochronę cywilów.
Podczas rozmowy Biden-Netanjahu, amerykański prezydent wezwał do natychmiastowego zawieszenia broni i zadeklarował wsparcie dla Izraela w obliczu zagrożeń ze strony Iranu. Jednocześnie, w świetle rosnącej krytyki wewnętrznej, zarówno Biden jak i Blinken dali jasno do zrozumienia, że bez konkretnych zmian ze strony Izraela, USA mogą przemyśleć swoje podejście do wsparcia tego kraju.
Przegląd wydarzeń tygodnia: 01.04.-07.04.2024