Podatek katastralny jest daniną, która budzi szczególnie duże emocje w naszym kraju. O jego wprowadzeniu mówi się od lat, jednak do tej pory na ten krok nie zdecydowała się żadna ekipa rządząca. Czy wkrótce sytuacja się zmieni? Oficjalnie – nie ma takich planów. Nieoficjalnie – możemy być o krok od płacenia katastru w przypadku posiadania więcej niż jednej nieruchomości.
To tylko „kaczka dziennikarska”?
Ministerstwo Finansów wielokrotnie zaprzeczało już, że pracuje nad wprowadzeniem w Polsce podatku katastralnego. Tym razem podejrzenie padło więc na inny resort, czyli Ministerstwo Rozwoju i Technologii. Jego urzędnicy mają pracować nad rozwiązaniami prawnymi, które ukrócą zjawisko nabywania wielu nieruchomości w celach inwestycyjnych, co jest jednym z powodów szybko drożejących mieszkań, domów i gruntów w naszym kraju.
MRiT już zdementowało informację, jakoby w resorcie toczyły się prace nad wprowadzeniem katastru. Coś jest jednak na rzeczy, ponieważ ministerstwo przyznało, że analizuje problem tzw. pustostanów (niezamieszkanych nieruchomości, kupionych wyłącznie w celu ochrony kapitału przed inflacją) oraz tzw. flippingu, czyli kupowaniu nieruchomości po zaniżonej cenie i szybkim sprzedawaniu z zyskiem.
O podatku katastralnym nie ma na razie mowy – przynajmniej tak wynika z oficjalnych komunikatów. Niektóre media oraz parlamentarzyści opozycji twierdzą jednak, że Ministerstwo Rozwoju i Technologii szykuje plan wprowadzenia nowej daniny, a dyskusja toczy się tylko wokół tego, czy kataster będzie naliczany od drugiej czy dopiero trzeciej nieruchomości.