Społeczeństwo Wiedzy – Nowy Wymiar Tworzenia i Użytkowania Wiedzy cz3. Społeczne tworzenie i przetwarzanie wiedzy - mapa myśli i skojarzeń
3. Społeczne tworzenie i przetwarzanie wiedzy - mapa myśli i skojarzeń
Do niedawna wydawało się iż nową wiedzę można uzyskać tylko jako efekt badań naukowych, dlatego też intencjonalnie dzielono je na poznawcze i stosowane. Ten podział na szczęście nie funkcjonuje już, odkąd okazało się iż na badaniach można robić duże pieniądze, a ci sami ludzie mogą robić odkrycia ważkie naukowo i innowacyjne[10]. Pozbywając się tych uprzedzeń popatrzmy na rysunek 3.1, stanowiący tzw. mapę myśli[11] i skojarzeń na temat: społeczeństwo wiedzy i technologie informatyczne, sporządzonej celem wypracowania wizji i misji przedsiębiorstw opartych na wiedzy, w pierwszym rzędzie; szkół wyższych, przedsiębiorstw innowacyjnych, produkcyjnych i usługowych.
Pierwsza główna gałąź mapki to tworzenie wiedzy w nauce, z badaniami poznawczymi, innowacyjnymi i awansowymi. Wymagają one potężnych baz danych, baz wiedzy i dużej mocy w twórczym przekształcaniu tej nowej wiedzy w dedykowane hierarchiczne bazy wiedzy, zorientowane na wielu użytkowników, od samych twórców począwszy (np. Science Citation Index), a na politykach i normalnych obywatelach skończywszy. Każdy z nich chce dostać informację użyteczną i zrozumiała dla siebie, aby się przekonał iż warto prowadzić i finansować badania naukowe. Część w ten sposób wytworzonej i przetworzonej wiedzy jest zaczynem myślenia innowacyjnego o produktach i usługach w gospodarce. Tutaj inżynier zajmuje się tylko tym co kupi nabywca, od wskaźnika laserowego dla wykładowcy do łodzi podwodnej dla rządu.
Rozpoczynając więc innowacyjne projektowanie inżynier (zespół projektujący) musi wykonać badania marketingowe, a potem wykorzystać wsparcie informatyczne w projektowaniu, wytwarzaniu i użytkowaniu, by oddać wysokiej jakości wyrób czy usługę w ręce użytkownika. To wsparcie wiedzy, zależnie od systemu powoływanego do życia, może ujmować inżynierię wiedzy (przy problemach decyzyjnych z dużym ryzykiem), a także symulacje i inżynierię wirtualną; istotną dla skrócenia cyklu projektowo konstrukcyjnego i zwiększenia bezpieczeństwa użytkowania. Gospodarka to również coraz częstsza e- praca (tele), jak i e-konsulting, we własnym domu, bez dojazdów do pracy, bez codziennego przebywania w biurze, oszczędzając wszystko co jest z tym związane, nawet państwowe inwestycje w szersze drogi. Gospodarka, to coraz częściej przedsiębiorstwo wirtualne, sieciowe połączenie wzajemnie współpracujących partnerów [Szymanowski01], dla zmniejszenia kosztów, skrócenia łańcuchów decyzyjnych, dystrybucyjnych, itp. Warto sobie uzmysłowić jak zatem przeorientować nasze kształcenie w Szkołach Wyższych dla potrzeb takiej gospodarki.
Ale to nie wszystko o wiedzy w gospodarce, organizacja taka w ujęciu amerykańskim [Bellinger98], [Senge98] przetwarza wiedzę, a sterując właściwie tym procesem w korporacji można być zawsze rynkowo konkurencyjnym i innowacyjnym. W ujęciu japońskim [Nonaka00] to dalece nie wszystko, bo liczy się nie tylko wiedza dostępna; w bazach wiedzy, danych i procedurach, ale wiedza ukryta w ludziach i w organizacji, którą trzeba wyartykułować, sformalizować i zaimplementować w produkty i usługi, oraz w całej organizacji.
Kolejna gałąź mapy myśli i skojarzeń to kultura symboliczna, gdzie cała cyrkulacja wiedzy zaczyna się u twórców kultury i w ujęciu klasycznym jest rozpowszechniana dalej przez biblioteki, muzea, galerie i ich wirtualne odpowiedniki i emanacje. Ale na scenę już wkroczyły tryumfalnie multimedia, sztuka high tech, a nawet wirtualna rzeczywistość, a wszystko to jako udany efekt współpracy twórców kultury i twórczych inżynierów dostarczających oprogramowanie i sensomotoryczną interakcję. Jest tu dużo miejsca dla kształcenia takich specjalistów w naszych szkołach wyższych, co zwolna i z oporami, rusza z miejsca.
Jak się wydaje z obiegu po mapce omówione systemy aktywności ludzkiej wytworzyły już dużo nowej wiedzy, pora więc zatroszczyć się o przechowywanie wiedzy w stanie nadającym się do dalszego wszechstronnego wykorzystania. Pora również na jej kategoryzację, indeksację, kondensację i hierarchizację, a także digitalizację, jako że nie cała wiedza jest dostępna w postaci cyfrowej i nie jest przechowywana w serwerach i innych nośnikach. To jest ważne zadanie bibliotek szkół wyższych jak i wszystkich wytwórców wiedzy, by całe nasze zasoby postawić w sieci, tworząc w ten sposób inteligencję rozproszoną, nasz nowy umysł świata [Kerckhove01], by przez hipertekst łączyć wszystko ze wszystkim, do tego asocjacyjnie i hierarchicznie.
Ale to jednak sieć www - Internet sprawia, że wiedza jest dostępna w każdym czasie i w każdym miejscu, tworząc nową cechę wiedzy sieciowość, wykorzystywaną szeroko przez szybkie systemy wyszukiwania, np. Google, Copernic2001Pro, UltraNet, itp. Ta sieciowość może być do pewnych celów lokalna, jak w zintegrowanych systemach bibliotecznych typu ‘Horizon’ i w innych sieciach lokalnych, a może też być globalna dając w efekcie biblioteki wirtualne, instytuty i centra wirtualne, tworzące również nową wiedzę. Bowiem w cyberprzestrzeni zaczynają pracować inteligentne roboty, zwane agentami, wypełniając coraz więcej zadań zleconych przez użytkowników. Te zadania będą ułatwione i rozszerzone jeśli strony Internetowe (www) będą miały oznaczenia semantyczne. Wtedy w sieci semantycznej możliwe będzie również automatyczne tworzenie nowej wiedzy i realizacja bardziej skomplikowanych zadań przez zespoły inteligentnych agentów [Berners01].
Jedną z immanentnych cech cywilizacji wiedzy jest konieczność ustawicznego uczenia się, a więc klasyczne szkoły wyższe muszą z tego wyciągnąć wnioski, co w skali kraju idzie bardzo opornie. Sieciowość wiedzy i rachunek ekonomiczny zmusi je do wejścia w nowe nisze rynkowe, do szerokiej skali telenauczania i do tworzenia uniwersytetów wirtualnych, podobnie jak to dzieje się już z wirtualnymi przedsiębiorstwami[12]. Do tych zmian w kształceniu trzeba dołączyć możliwości jakie dają technologie informatyczne, dając dostęp do baz danych, baz wiedzy, zintegrowanych i wirtualnych laboratoriów, bardzo ważnych sieciowo. Nie do pogardzenia w ustawicznym kształceniu są tu najnowsze zdobycze neurofizjologii i psychologii kognitywnej, co można ująć jednym hasłem kluczowym superlearning (np. [Dryden00]). Dodaje to bowiem dalsze zwiększenie efektywności kształcenia do raportowanej już w literaturze przewagi kształcenia sieciowego [Dziuba01] nad klasycznym stacjonarnym.
Czas już na koordynację i porządkowanie aktywności ludzkiej, co w idealistycznym zamiarze ma robić administracja i polityka !. Tu są niezbędne, bądź muszą być dostępne, bazy danych i bazy wiedzy o obywatelach i dla obywateli. Tutaj niezbędne będzie e-doradztwo i e-konsulting, łacznie z sieciowymi badaniami opinii publicznej, a być może w niedalekiej przyszłości będziemy mieli e-wybory i e-plebiscyty. W społecznościach lokalnych mają sens i już wchodzą w użycie subsieci społeczne (community webs, c-webs) [Cordis02], jako platformy przetwarzania i wytwarzania wiedzy społecznej, niezbędnej dla harmonijnego życia i postępu w każdej przyszłej subspołeczności.
Tyle na temat wiedzy w społeczeństwie wiedzy, na temat jej wytwarzania, przetwarzania i użytkowania. Jak widać z powyższego, wiedza oprócz sieciowości, ma również inne nowe własności, które trzeba rozpoznać i wykorzystać sięgając np. po ekologię[13] i logistykę wiedzy.
Tu w pierwszym rzędzie leży wizja i misja Szkół Wyższych i Instytutów Badawczych [Kozłowski99], po to by proces ten był sterowalny dla pożytku społecznego i nie wymknął się spod kontroli.
Widać stąd również, że przedsiębiorstwa przyszłości muszą być organizacjami bazującymi na wiedzy; im wcześniej to zrozumieją tym lepiej się zaadaptują, tworząc właściwy kształt swej wizji i misji.