A pośmiertnie dostaliby najwyżej nagrodę Darwina -nagroda fantastyka

Maciej Piwowski
07.09.2015

W USA odbyła się coroczna nominacja laureatów do Stella Awards. Nagroda ta premiuje tupet i hucpę. Została ona utworzona swego czasu na cześć 81-letniej staruszki Stelli Liebeck, która poparzyła się gorącą kawą z McDonald’sa. Pani Lebeck zdjęła bowiem plastikową pokrywkę z kubka i umieściła go między nogami – po czym ruszyła w podróż autem. Bar musiał zapłacić jej wysokie odszkodowanie.

Na siódmym miejscu uplasowała się Kathleen Robertson z teksańskiego Austin. Sąd przyznał jej 80 tys. $ odszkodowania, bo potknęła się o własne dziecko pałętające się po sklepie meblowym i złamała rękę.

Carl Truman, 19-latek z Los Angeles (miejsce szóste), oskarżył sąsiada, że ten przejechał mu hondą po ręce; sąd nakazał sąsiadowi zabulić 74 tys. $ plus koszty medyczne. Truman kradł kołpaki – czym był tak zajęty, że nie zauważył, iż sąsiad jest w aucie i rusza.

Na swym przestępstwie wzbogacił się, w aureoli amerykańskiego prawa, także Terrence Dickson z Pensylwanii. Wychodził przez garaż z domu (do którego był łaskaw się włamać), a automatyczna brama nie chciała się otworzyć, zaś wejście do domu wcześniej pochopnie zatrzasnął. Pan Dickson spędził w garażu tydzień – odżywiając się przechowywaną tam coca-colą i chrupkami dla psów. Wytoczył proces okradzionym właścicielom z tytułu doznanych cierpień psychicznych. Sąd zaaprobował jego punkt widzenia – i firma ubezpieczająca dom musiała zapłacić pół miliona.

Miejsce czwarte w poczcie nagrodzonych zajął Jerry Williams z Little Rock w Arkansas. Pies sąsiada ukąsił go w tyłek. Sąd wycenił ów ból na 14 500 $ plus koszty leczenia. Pies był za ogrodzeniem, przez które Williams przelazł. Dostałby wyższe odszkodowanie, gdyby nie to, że sąd uznał, iż pies miał prawo się wnerwić, bo... powód strzelał doń z wiatrówki.

Amber Carson z Lancaster w Pensylwani – miejsce trzecie. Wychodząc z restauracji poślizgnęła się na rozlanym napoju i złamała kość ogonową. Knajpa musiała wypłacić jej 113 500 $ odszkodowania. Skąd się wziął płyn na podłodze? Tuż przed wypadkiem pani Amber chlusnęła nim w twarz swego przyjaciela, z którym się właśnie kłóciła. Na drugim miejscu uplasowała się Kara Walton, mieszkanka Claymont w wstanie Delaware. Oskarżyła nocny klub o stratę dwóch siekaczy. By uniknąć opłaty za wstęp (3,5 $) – Kara przecisnęła się przez okienko w toalecie i poleciała twarzą na kafelki. Właściciel klubu musiał opłacić koszta dentystyczne oraz wypłacić imprezowiczce 12 tys. odszkodowania.

Na pierwszym miejscu mamy panią Mery Grazinski z Oklahoma City. Niewiasta nabyła nowy samochód kempingowy. Podczas pierwszej podróży ustawiła stałą prędkość w tempomacie – i udała się na tył pojazdu, by przyrządzić sobie kanapkę. Po nieuniknionym wypadnięciu z autostrady i przekoziołkowaniu – oburzona kobieta stwierdziła w pozwie, iż wytwórca nie ostrzegł w instrukcji obsługi, że nie można oddalać się od kierownicy podczas jazdy. Sąd odniósł się do tego z pełnym zrozumieniem: Grazinski dostała 1 750 tys. oraz kolejny samochód. Od tego czasu firma uświadamia swoich klientów, że podczas jazdy trzeba siedzieć za kierownicą.

[z Internetu]
od redakcji INFO:
I jak do tego ma się piękna rzymska zasada prawna, iż „chcącemu nie dzieje się krzywda”?

Informator Gdańskiego Klubu Fantastyki

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie