„Biały Lotos” to jeden z największych hitów w najnowszej ofercie platformy HBO MAX. Serial szybko zdobył sobie popularność i jeśli właśnie zastanawiasz się, czy warto poświęcić mu czas, to przeczytaj nasz poradnik. Mamy za sobą przygodę z „Białym Lotosem”, dostrzegając zarówno zalety, jak i wady tej produkcji.
„Biały Lotos” to serial, który można polecić osobom szukającym czegoś lekkiego – po prostu fajnej, niezobowiązującej rozrywki. Brak tutaj głębszych przemyśleń, odkrywczych bon motów i misternego scenariusza, natomiast oglądając ten serial można się naprawdę dobrze bawić. Również za sprawą humoru, który momentami jest oczywiście dość płytki, ale całościowo wypada na plus.
Mieszane recenzje serialu wynikają prawdopodobnie z tego, że są spore dysproporcje między pierwszym a drugim sezonem. Historie łączy kilka postaci (w tym jedna kluczowa) oraz fakt, że w obu sezonach akcja rozgrywa się w tytułowym Białym Lotosie, luksusowym hotelu na Hawajach i Sycylii. Pierwszy sezon na pewno przypadnie Ci do gustu, z drugim mamy problem, choć końcówka wypadła jak najbardziej pozytywnie.
Cała fabuła została oparta na przenikających się historiach obcych sobie ludzi, którzy spędzają wakacje w tym samym hotelu. Niby banał, jednak trzeba przyznać, że postaci zostały napisane bardzo wyraziście i szybko je zapamiętujemy. Osią fabuły jest postać kierownika (pierwszy sezon) i kierowniczki (drugi) hotelu, którzy rozwiązują coraz to dziwniejsze problemy swoich gości.
Czego jak czego, ale piękna zdjęć i widoków nie można temu serialowi odmówić. Jeśli podczas oglądania serialu chcesz także zwiedzić bajeczne zakątki świata, to ta pozycja przypadnie Ci do gustu. Dostrzegamy tutaj konotacje z bardzo popularnym przed laty filmem „Jedz, módl się, kochaj” z Julią Roberts.