„Sukcesja” jest jednym z największych serialowych hitów HBO. W Polsce serial można obejrzeć na platformie HBO MAX. Niedawno udostępniono czwarty i ostatni sezon produkcji. Długo się do niego zabieraliśmy, ponieważ serial nieco nas rozczarował. Jednak to, co zafundowali nam twórcy w czwartym sezonie, to absolutne mistrzostwo. Mamy za sobą prawdopodobnie 10 najlepszych odcinków w historii seriali.
Oglądając czwarty sezon „Sukcesji” odnieśliśmy wrażenie, że twórcy chcieli się porządnie pożegnać z widzami i dali z siebie absolutnie wszystko – włącznie z aktorami (tutaj szczególnie duże brawa dla znakomitego momentami Kierana Culkina). Jeśli nie lubisz dłużyzn, niepotrzebnych epizodów i sztucznego przeciągania fabuły, to ten sezon Cię zachwyci. Dosłownie „samo gęste”.
Finał „Sukcesji” wywołuje bardzo silne emocje i nie pozostawia widza obojętnym. Ostatnim razem przezywaliśmy coś podobnego po zakończeniu „Breaking Bad” i może jeszcze „Synów Anarchii”. Ostatnie sceny dosłownie kipią emocjami, dramaturgią, natomiast bez niepotrzebnego patosu. Co ważne, historia zostaje zakończona i nie ma się poczucia, że coś zostało niedopowiedziane.
Jeśli czwarty sezon „Sukcesji” dopiero przed Tobą, to nie czytaj dalej. Reszta widzów z pewnością się zgodzi, że koniec postaci Logana wyszedł serialowi nie tyle na dobre, co tchnął w tę produkcję zupełnie nowe życie, nadając jej tak potrzebną dynamikę fabularną.
Mamy wrażenie, że dopiero po zniknięciu z ekranu twórcy imperium medialnego, jego serialowe dzieci mogły pokazać, na co je stać, wyrzuciły z siebie mnóstwo emocji i – niestety – pokazały, jak są zepsute i jak wielką krzywdę wyrządzili im rodzice (szczególnie ojciec).
Więcej nie zdradzimy, jedynie gorąco zachęcimy do obejrzenia i całego serialu, i – obowiązkowo! – czwartego sezonu „Sukcesji”.