Wiemy, że osoby, które przywykły do kradzieży filmów i tak nic sobie nie zrobią z naszego artykułu. Kierujemy go natomiast do tych, którzy okazjonalnie pobierają filmy z nielegalnego źródła i czują, że to nie jest w porządku. W tym poradniku podajemy konkretne argumenty przemawiające za tym, aby nie okradać artystów i dystrybutorów.
Filmy pobierane z Internetu nie grzeszą jakością, co może przeszkadzać szczególnie w przypadku tych bardzo efektownych produkcji. Nie ma co liczyć na obraz w rozdzielczości 4K – ba, nawet Full HD może być tylko marzeniem. Wszystko przez fatalną jakość kompresji.
Tak, takie problemy są normą w przypadku filmów kradzionych z Internetu, niedbale przygotowanych do dalszej dystrybucji poza oficjalnym systemem. Dźwięk rozjeżdżający się z obrazem czy amatorski lektor kompletnie odbierają przyjemność z oglądania filmu.
Z takim ryzykiem musi się liczyć każdy, kto pobiera film z nieznanego źródła, często z pirackiego serwera czy po prostu z czyjegoś dysku wirtualnego. To proszenie się o kłopoty, zwłaszcza w czasach, gdy cyberprzestępczość jest na porządku dziennym i zagraża również zwykłym użytkownikom Internetu.
Piracenie filmów to nie jest propozycja dla osób, które chcą od czasu do czasu obejrzeć jakiś wartościowy obraz. Ponieważ nie płacimy za film, to przykładamy mniejszą wagę do jego wyboru. W efekcie na nasze dyski trafia mnóstwo marnych produkcji, których oglądanie jest tylko stratą czasu.