To miał być duet na lata, ale sielanka trwała tylko pół roku. Elon Musk nie jest już najbliższym doradcą prezydenta USA Donalda Trumpa. Amerykański przywódca ostro pokłócił się z najbogatszym człowiekiem świata, co zwiastuje poważne turbulencje nie tylko na poziomie administracji USA.
O co poszło?
Powodem konfliktu jest ostra krytyka ze strony Muska wobec projektu ustawy budżetowej, firmowanego przez Biały Dom. Miliarder oskarżył prezydenta o niekontrolowane zwiększanie deficytu budżetowego kosztem podatników, co może grozić bankructwem USA.
Trump w odpowiedzi przyznał, że jest bardzo rozczarowany swoim byłym współpracownikiem. Dodał również, że Musk, który wcześniej publicznie go wspierał, teraz „oszalał” i może ponieść konsekwencje w postaci zakończenia współpracy rządu z jego firmami.
Musk nie pozostaje dłużny. Na swoim portalu „X” opublikował serię wpisów, w których stwierdza m.in., że bez jego wsparcia Trump nie wygrałby wyborów. Miliarder zszokował również wyznaniem, że nazwisko prezydenta USA znajduje się w aktach sprawy pedofila Jeffreya Epsteina.
Spór między Trumpem a Muskiem wywołał niemałe turbulencje na rynkach finansowych. Po jego upublicznieniu akcje Tesli, jednej z firm należących do Muska, gwałtownie straciły na wartości.
Przegląd gospodarczych wydarzeń tygodnia 02.06.-08.06. 2024 r.