Zamiast filmu - narracja, takie jest wrażenie po pierwszych 10 minutach oglądania. Podobno niektóre fragmenty filmu zostały zniszczone i ich nie odzyskano - ktoś mądry więc wpadł na pomysł by zmontować to co pozostało, a w brakujące fragmentywstawić komentarze.
Powiedzmy, że dałoby sie to znieść... ale by dobić widza zamiast samej narracji w miejsce brakujących fragmentów wstawiono "kawałki" z obrazów Polski PRL-u. W 15 minucie bohaterzy zaczynają mówić kiepskim wierszem. To zupełnie rozbija klimat filmu. Przesłaniem oczywiście miał być martyrologiczny obraz na komunistyczną rzeczywistość.
Jestem twardy i wytrzymuje do 27 minuty filmu.
WuG